Mieszkańcy mówią o trąbie powietrznej, a specjaliści o rzadko występującym zjawisku, tj. spadającym pionowo z górnych warstw atmosfery strumieniu wichru z prędkością 190 km/h. Dla mieszkańców zniszczonych gospodarstw nie ma to już znaczenia – gdy wyszli ze swych domostw, załamali ręce w rozpaczy. Wszędzie walały się szczątki zniszczonych budynków.
– Z podwórza wywiało całkowicie stodołę 30 m x 10 m pokrytą eternitem, mocno zakotwiczoną w gruncie. W sąsiednim budynku zmuchnęło cały dach eternitowy, osadzony na metalowej konstrukcji. Z domu mieszkalnego – bliźniaka, także straciłem cały dach. Straty? Poza majątkowymi, zalane zboże, cebula – mówi Roman Borowczyk z Olszewa. Jego gospodarstwo 45 ha zajmuje się produkcją polową zbóż, warzyw i opasów.
Kilka siedlisk dalej w Henrykowie trwa usuwanie szkód w gospodarstwie Moniki i Michała Nowaków – znanych naszym Czytelnikom z organizowanych corocznie Święta Cebuli i Ziemniaka. Im też wiatr zabrał cały budynek drewniany, a z nowej hali zwiało dużą część dachu. Nie ma praktycznie budynku, który by nie ucierpiał podczas tej zawieruchy. Duże szkody poczyniły fruwające szczątki, które uszkadzały także sprzęt rolniczy.
Gospodarze, których odwiedziła nasza redakcja, mieli ubezpieczone budynki, ale by uzyskać odszkodowanie, przyjdzie im poczekać pewnie jeszcze sporo czasu. Na razie są szczęśliwi, że nic nie stało się ich rodzinom. Chwalą okazaną im doraźną pomoc.
Lokalny samorząd skierował do każdego z gospodarstw kilkudziesięciu ludzi do porządkowania terenu, podstawił też kontenery na śmieci. Strażacy zabezpieczyli płachtami domy i zabudowania przed dalszym zamakaniem, energetycy uwijają się przy zapewnieniu dostawy prądu – połamane są słupy trakcji i zerwane przewody. Poszkodowani bardzo doceniają dużą pomoc sąsiadów, którzy licznie przybyli do pomocy.
Pozostaje jednak odbudowanie zniszczeń. Roman Borowczyk mówi, że musi poszukać dobrej firmy budowalnej. Byłby wdzięczny, gdyby znaleźli się chętni do przekazania mu materiałów budowlanych, a przynajmniej za możliwość nabycia ich w przystępnej cenie.
Monika Nowak waha się, czy da radę realizować tegoroczną imprezę rolniczą Święto Cebuli i Ziemniaka.
– Na pewno byłoby łatwiej to zrobić, gdyby znalazły się hojne firmy z branży agro i przekazały np. środki do produkcji rolnej – podkreśla Monika Nowak.
Zapytaliśmy Wielkopolską Izbę Rolniczą o skalę zniszczeń spowodowaną przez ostatnie wichury w rejonie.
– Największe straty w Wielkopolsce wystąpiły w gminie Środa Wielkopolska. W starciu z tym żywiołem ucierpiało kilkadziesiąt gospodarstw, najbardziej gospodarstwa państwa Nowaków i Borowczyków. Cały czas trwa szacowanie strat – mówi Krystyna Kubicka-Sztol z Biura Powiatowego Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Środzie Wielkopolskiej.
Wprawdzie trąba powietrzna nawiedziła tylko powiat średzki, ale szalejące dwa dni temu wichury spowodowały szkody w całej Wielkopolsce.
– W województwie odnotowano zniszczenia lub uszkodzenia 24 budynków mieszkalnych, 18 budynków gospodarczych oraz 16 obiektów użyteczności publicznej. Zniszczenia wystąpiły przede wszystkim w powiatach: średzkim, wrzesińskim, słupeckim i szamotulskim, a w pięciu miejscowościach na ich terenie nie udało się jeszcze usunąć awarii linii energetycznych, więc mieszkańcy tych wsi są jeszcze odcięci od prądu – mówi Tomasz Sztube, rzecznik prasowy wojewody Wielkopolskiego.
Tomasz Sztube zapowiedział, że Wojewoda Wielkopolski dysponuje pieniędzmi na zasiłki celowe dla poszkodowanych rodzin i w tej chwili oczekuje na zgłaszanie przez poszczególne gminy zapotrzebowania na konkretne kwoty, by jeszcze przed Wielkanocą przekazać zasiłki poszkodowanym. pł/bcz
Fot. Piotr Łuczak