Dziś pod Stadionem Narodowym, gdzie trwa budowa największego w Polsce koronawirusowego szpitala polowego, Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii zaproponował spotkanie premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Rozmowy miałyby dotyczyć nie tylko kontrowersyjnej „Piątki dla zwierząt”, ale także wypracowania wspólnych rozwiązań dla rolnictwa. Rolnicy chcą także pomóc rodakom w walce z koronawirusem.
- Mamy jeden cel - by przetrwać czas epidemii. Dlatego chcemy wspólnie z premierem zastanowić się, jak rolnicy mogą pomóc w tej trudnej sytuacji. Wiemy, że szukani są wolontariusze, więc rolnicy chętnie się zgłoszą! Deklarujemy dziś gotowość do współpracy. Panie premierze, jesteśmy do dyspozycji! Jednocześnie prosimy o zrealizowanie naszych postulatów. Oczekujemy polityki współpracy i wzajemnego podawania ręki, a nie podcinania nóg. My Wam pomożemy, jeśli Wy pomożecie nam – powiedział Kołodziejczak.
Zaznaczył, że na odpowiedź czeka do najbliższego piątku. Jednocześnie przypomniał, że jutro w całej Polsce odbędą się blokady dróg powiatowych i wojewódzkich. W ten sposób w dwustu miejscach w kraju rolnicy od wczesnych godzin rannych zamanifestują swój sprzeciw wobec procedowanej nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.
- Koronawirus się rozpędza, ludzie się boją, także na wsi. Nie dokładajmy im stresu przez likwidowanie majątków ich życia. Teraz gdy brakuje sprzętu, maseczek i białego personelu władze kraju chcą wypłacać rolnikom wielomiliardowe odszkodowania. To chore. Dlaczego kozłem ofiarnym są znów rolnicy? My nie chcemy tych odszkodowań, my chcemy normalnie żyć, pracować i zarabiać – mówił Kołodziejczak.
Zaznaczył, że w tej kwestii oczekuje od premiera deklaracji, że jeśli prezydent Andrzej Duda zawetuje ustawę, to Sejm też ją odrzuci.