StoryEditor

Kołodziejczak: „Przywrócenie tranzytu to będzie pretekst dla tych, którzy będą kombinowali”

Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii prowadził dzisiaj 19 kwietnia 2023 r. konferencję w Hrubieszowie, podczas 8 dnia protestów rolników. Ustalenia, jakie podjął rząd, nie rozwiązują problemów, to jest szukanie zastępczych rozwiązań. Zdaniem Kołodziejczaka Robert Telus dzieli polskich rolników i Ci sami rolnicy nie zamierzają skończyć protestów i domagają się rozwiązań długofalowych.
19.04.2023., 13:04h
— Proszę Państwa, rozpoczynamy konferencję w 8 dniu protestów w Hrubieszowie, stoimy tutaj już osiem dni. Dziś przysłuchujemy się ustaleniom, które podjął nasz rząd, jeżeli chodzi o przywóz zbóż i innych towarów rolno spożywczych z Ukrainy. Ja powiem tak, to nie rozwiązuje problemu. To ciągle jest szukanie zastępczych rozwiązań, a nie tego, co może uzdrowić dzisiaj nasz polski rynek. Robert Telus, dziś wypowiedział się jasno i głośno, że oni teraz będą podejmowali odpowiednie działania. Co robili przez te 10 miesięcy? Nic nie zrobili. Potrafili zalać nasz rynek, zbożem, produktami z Ukrainy, które rozwaliły nasz rynek, a dziś mówią, że będą go uzdrawiać. Nie. Samo przywrócenie tranzytu nie uratuje sytuacji. Przywrócenie tranzytu to znowu będzie pretekst dla tych, którzy będą kombinowali, szukali jakiś bocznych rozwiązań, żeby to zboże na nasz rynek wprowadzać — mówił Michał Kołodziejczak.

Jak zaznaczył, zboże, które wjeżdżało z Ukrainy, będzie również konkurencją dla polskiego towaru na rynkach zagranicznych.

— Dziś mówimy jasno i głośno, bez zmiany naszego przekazu, to czego my się domagamy, to jest przywrócenie cła, które będzie pozwalało na zrównanie cen produktów rolno spożywczych przywożonych do Unii Europejskiej z Ukrainy i to jest jedyne rozwiązanie. Do dziś Polska nie zajęła oficjalnego stanowiska w tej kwestii. Nie wystosowaliśmy żadnego oficjalnego dokumentu, żeby to było zrobione. I dzisiaj słysząc te wszystkie zapewnienia, mówię jasno, dla nas obraz tego wszystkiego, co się dzieje, pozostaje taki sam i jesteśmy pełni obaw, co będzie w nadchodzące żniwa. Bo jeżeli tutaj za nami przyjadą za chwile pociągi ze zbożem, a będzie to już w piątek i to wszystko trafi do portu, który ma ograniczone możliwości przeładunkowe, to gdzie będziemy eksportować nasze zboże? Jakimi kierunkami? Na zachód Europy też nie sprzedamy, tam trafi zboże ukraińskie. Dlaczego Polska nie robi nic, żeby ten rynek nasz wspólny i polski i europejski chronić przed napływem towarów i chyba najlepszą odpowiedzią na te ustalenia rządu, jest moja dzisiejsza rozmowa tutaj, z tymi rolnikami, którzy dziś protestują już 8 dzień — dodaje Kołodziejczak.



Rolnicy biorący udział w proteście, nie chcą go kończyć. Będą stać dalej, chcąc doprowadzić do powstania konkretnych rozwiązań, które będą miały działanie długofalowe.

Robert Telus dzieli rolników

Michał Kołodziejczak odniósł się podczas dzisiejszej konferencji, do wypowiedzi Roberta Telusa dla Radia Zet.

— Oburzające są dzisiaj słowa Roberta Telusa w radio zet, które padły w rozmowie z redaktorem Rymanowskim, który dzieli rolników. Robert Telus dzieli rolników. Był tutaj, kilka kilometrów od naszego protestu, dwa dni temu i nie raczył tutaj przyjechać, a na antenie radia powiedział, że mam do niego numer telefonu i mogę do niego dzwonić. Panie Telus, ja mogę do Pana dzwonić, ale niech Pan nie dzieli rolników. Tutaj są ludzie, którzy chcieliby z Panem rozmawiać. Ja mogę do Pana zadzwonić, chociażby teraz! — powiedział Kołodziejczak.

— Dzisiaj Robert Telus powiedział w Radio Zet, że to nie są prawdziwi rolnicy. Chwila. Robert Mieszczur, ponad 100 ha zbóż, Rafał Kargol 1,5 ha szklarni, Andrzej Waszuk, hodowla świń, Paweł Bis, rolnik. Sami rolnicy! No Panowie, Panie Telus, gdzie tutaj nie ma rolników i dlatego Pan nie przyjechał, bo by Pan zobaczył, że tutaj są właśnie Ci rolnicy, którzy domagają się rozwiązania swoich spraw. Oni Panu naszej kurtki nie dadzą — wymieniał Kołodziejczak.

Do ilu ton z hektara dostaniemy dopłatę? Bo za chwilę się okaże, że do dwóch!

Michał Kołodziejczak podkreślił, że wiele razy byli oszukani i nie zamierzają przestać protestować.

— 1400 złotych za tonę pszenicy, kto tę pszenicę kupi słyszymy, że skup powszechny, mają zrobić firmy, które będą kupowały. Do ilu ton z hektara dostaniemy dopłatę? Bo za chwile się okaże, że do dwóch, a rośnie 8, albo w ogóle — zaznacza Kołodziejczak.

Firma będzie przez 10 lat wychodzić z długów, przez niefrasobliwość polskiego rządu

Lider AgroUnii domaga się do podjęcia przez Polskę rozmów i działań, jeżeli chodzi o wprowadzenie cła. To cło musi być nałożone na produkty w całej Unii Europejskiej. Za trzy miesiące rozpoczną się kolejne żniwa, magazyny są pełne, a polskie firmy borykają się ze szczególnymi problemami finansowymi.


— Ja wczoraj usłyszałem, że jeżeli państwo nie pomoże to z długów będą wychodzili 10 lat. W jednym roku przez niefrasobliwość naszego rządu, kłamstwa i oszustwa, kiedy były zapewniania, że nie ma problemów, firma będzie przez 10 lat wychodzić z długów, bo do Polski był napływ towarów. Dlatego dzisiaj decyzja jest jasna i prosta. My tutaj zostajemy — dodaje Kołodziejczak.
— My jadąc tutaj na kolejny dzień protestu, słuchaliśmy w radio wypowiedzi ministra Roberta Telusa. Ja mogę powiedzieć tylko jedno, minister Telus użył tylu słów, z których tak naprawdę nic nie wynikało. On zapewne sam tych słów nie rozumie, otóż próbuje się bawić w poliglotę i podaje przykłady co on to zrobił dla polskiego rolnictwa. Tam powinno być jeszcze jedno pytanie. Jak minister Telus i cała partia rządząca, jak im się udało tak bardzo zniszczyć polskie rolnictwo — powiedział Jarosław Miszczur, rolnik.

Źródło i foto: AgroUnia Facebook
opr. Bernat Patrycja
Patrycja Bernat
Autor Artykułu:Patrycja Bernat z-ca redaktora prowadzącego topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. grudzień 2024 12:44