Debaty na temat Europejskiego Zielonego Ładu została zorganizowana przez Instytut Gospodarki Rolnej, Towarzystwo Rolnicze i Przemysłowe „Tradycja i Przyszłość” oraz Warsaw Enterprise Institute. - Zielony Ład w tej wersji, która została zaproponowana, aby nie powiedzieć narzucona przez polityków UE, jest zagrożeniem. Nie mamy do końca wiedzy jakie negatywne skutki przyniesie i czy pojawią się jakiekolwiek pozytywy. Nie mogę się zgodzić z opinią komisarza Janusza Wojciechowskiego, że dopiero kiedy Zielony Ład zostanie wdrożony, czyli od 2023 będzie można mówić o jego wpływie na rolnictwo. Tak nie wolno postępować - rozpoczął debatę były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Uczestnicy spotkania zwrócili uwagę, że mamy do czynienia z największą reformą Wspólnej Polityki Rolnej od 30 lat. Dlatego musi być poprzedzona pogłębioną oceną wpływu. – Inaczej jest to skok do basenu bez sprawdzania czy jest w nim woda - kontynuował J. K. Ardanowski.
Ostra krytyka komisarza
Uczestnicy spotkania ostro krytykowali unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego. - Zielony Ład wymyślili politycy lewicy. Zawsze mi się wydawało, że komisarz. Wojciechowski ma prawicowe widzenie świata. Widocznie pobyt w Brukseli tak ludzi zmienia – kontynuował J. K. Ardanowski.
Szef Instytutu Gospodarki Rolnej przypomniał też związki Janusza Wojciechowskiego z europejskimi organizacjami anty-hodowlanymi. – Mamy człowieka, który do tej pory działał przeciwko rolnictwu. Jak my od niego mamy oczekiwać, aby o rolnictwo dbał – dodał Szczepan Wójcik.
Ale dostało się też ministerstwu rolnictwa. Przypomniano, że Zielony Ład to także Krajowy Plany Strategiczny. – Ja nie widziałam, żeby był on poprzedzony jakimiś analizami. Nie słyszałam o poważnych rzeczowych konsultacjach z organizacjami przetwórczymi. Jesteśmy przecież znaczącym producentem żywności i dobrze byłoby gdybyśmy zostali eksporterem żywności a nie importerem. Nie widzę tu mocnego głosu ministra i polskiego rządu w obronie rolników. Nie widzę budowania sojuszy w ramach państw europejskich – powiedziała Monika Piątkowska z Izby Zbożowo-Paszowej.
Bez konsultacji z rolnikami
Podkreślono, że nie może być reformy rolnictwa bez udziału rolników. Tymczasem Zielony Ład przyszedł z zaskoczenia i bez konsultacji z rolnikami, którzy na własnej skórze będą musieli go doświadczyć. -To powinno być powiązane ze zdrowym rozsądkiem. To jest tak jakby ktoś chciał powiedzieć, że prawa natury i ekonomii nie obowiązują. My wiemy lepiej i zrobimy tak jak nam się wydaje. Ale ci urzędnicy nie biorą żadnej odpowiedzialności za swoje słowa – powiedział poseł Jarosław Sachajko.
Nasza droga żywność
Zwrócono uwagę, że rolnicy nie produkują żywności dla siebie ale dla konsumentów. Tymczasem Zielony Ład będzie wiązał się z dużymi jej podwyżkami, które mogą być ciężkie do udźwignięcia dla mniej zamożnych osób. - Kiedy Unia Europejska była zakładana ojcowie założyciele powiedzieli, że połowa budżetu musi być kierowana na produkcję żywności. Po to, żeby żywność była w przystępnej cenie i żeby nigdy nie było takiej sytuacji, że ludzie głodują. A Zielony Ład spowoduje, że żywność będzie bardzo droga i stanie się towarem luksusowym - mówił Michał Kołodziejczak z Agro Unii.
- Założenia są absolutnie wbrew zdrowemu rozsądkowi – mówiła Monika Piątkowska, która zauważyła, że Zielony Ład nie gwarantuje konkurencyjności zagranicznej. Najwięcej stracą gospodarstwa do 50 ha. Mimo tego, że autorzy Zielonego Ładu twierdzą, że reforma jest przygotowana właśnie dla małych i średnich rolników.
Przenoszenie produkcji żywności z UE
Jarosław Malczewski z Polskiej Grupy Mleczarskiej zwrócił uwagę, że grozi nam eksport produkcji żywności do innych krajów. – Produkcja już tam się przenosi. Rolnictwo europejskie zaczyna być przenoszone przez europejskich polityków, niestety z dużym udziałem naszego polskiego komisarza rolnictwa. Rolnictwo w Europie jest w dużym kryzysie. Próbuje się je zamknąć i wypchnąć poza granice Europy do Rosji, krajów azjatyckich i Ameryki Południowej - dodał Szczepan Wójcik z IGR.
- W ten sposób UE przenosi emisję gazów cieplarnianych poza Europę. Wszystkie ruchy Komisji Europejskiej związane z Zielonym Ładem są na rękę naszej zagranicznej konkurencji - podsumował.