Jak podaje resort rolnictwa, Polska od początku nie zgadzała się z argumentacją Komisji Europejskiej dotyczącą nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na pomoc dla grup producentów owoców i warzyw.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej minister Marek Sawicki powiedział, że wdrożony został plan działań naprawczych, który zakłada powtórną weryfikację procesu wstępnego uznawania grup producentów owoców i warzyw. Jeżeli potwierdzą się informacje o nałożeniu kary polski rząd rezerwuje sobie prawo do skierowania sprawy do Sądu Unii Europejskiej.
– Program pomocy dla producentów owoców i warzyw został zrealizowany perfekcyjnie, co najlepiej widać po jego efektach. Dzięki tej pomocy staliśmy się światowym liderem np. w produkcji jabłek. Kara, którą próbuje nałożyć na nas Komisja Europejska, jest niewspółmierna do skali błędów. Od grudnia zeszłego roku realizujemy program naprawczy, który potrwa do końca tego roku. Objęto nim 204 grupy – mówił podczas konferencji prasowej Sawicki.
Szef resortu rolnictwa podkreślał, że od początku naszego członkostwa w Unii Europejskiej Polska była liderem w wykorzystywaniu unijnych funduszy na rozwój i modernizację polskiego rolnictwa. W latach 2004-2013 przyjęliśmy 138 mld 661 mln złotych unijnej pomocy. W zdecydowanej większości pieniądze zostały wydane bez żadnych zastrzeżeń. Jego zdaniem zdarzały się błędy, ale dotyczyły one zaledwie 0,8% otrzymanej kwoty. Polska na tle innych krajów UE wypada bardzo dobrze. Kraje z dużo większym doświadczeniem w pozyskiwaniu unijnych funduszy na rolnictwo musiały zwracać kwoty wielokrotnie większe. Od 2004 r. (w przeliczeniu na złotówki) Francja musiała zwrócić 9 mld zł, Grecja 7,8 mld zł, Hiszpania 4,5 mld zł, Włochy 4,1 mld zł, Wielka Brytania 2,5 mld zł.
Skierowanie sprawy do unijnego sądu może przedłużyć termin zapłaty kary, ale znając praktykę działania i skuteczność unijnych urzędników wiele wskazuje na to, że Polska będzie musiała uregulować tę należność.
oprac. bcz na podstawie MRiRW