- Sektor mięsny od pandemii Covis-19 przeżywa szereg perturbacji. Dotyka to wszystkich domen gospodarki, natomiast te ostatnie dwa lata to okres tak zwanych rynkowych czarnych łabędzi i tych łabędzi nadfrunęło całkiem sporo – mówiła Magdalena Kowalewska, senior analyst of Food&Agri Sector International Food&Agri Hub w BNP Paribas Poland podczas organizowanego przez zespół Wiadomości Handlowych Kongresu Mięsnego & Roślinnych Alternatyw 2023 w Warszawie.
Jej zdaniem w tym roku warunki makroekonomiczne nieco się poprawią, ale nadal pozostaniemy w warunkach presji inflacyjnej, która będzie wpływać zarówno na część produkcyjną jak i część popytową. A żywność jest jedną z tych kategorii, która ciągnie inflację w górę, a wśród produktów żywnościowych mięso jest wciąż bardzo ważną pozycją. Oczywiście czynnikami, które generowały i nadal generują inflację były atak Rosji na Ukrainę, wzrosty cen surowców rolnych na giełdach światowych, wzrosty cen paliw oraz nośników energii.
Kowalewska mówiła również, że marże w przetwórstwie mięsnym są relatywnie niskie natomiast są one również relatywnie stabilne. W pierwszej połowie zeszłego roku we wszystkich głównych segmentach przetwórstwa mięsnego odnotowano dynamiczne wzrosty przychodów. W przetwórstwie mięsa czerwonego było to 43 proc., w przetwórstwie drobiu – 70 proc., natomiast w przypadku wyrobów mięsnych, wędlin było to 39 proc.
Wśród wyzwań na 2023 rok Kowalewska wymieniła to, że ceny surowców do przetwórstwa mięsnego pozostaną relatywnie wysokie. Ograniczona będzie też podaż świń w Polsce co wpłynie na ograniczanie uboju i zwiększy konieczność importu. W związku z tym w pierwszym półroczu 2023 roku ceny żywca mogą wzrosnąć.
W trakcie debaty: „Branża mięsna i sektor roślinny: trendy, innowacje i wyzwania”, Tomasz Parzybut, prezes Stowarzyszenia Wędliniarzy i Rzeźników RP powiedział, że pogłowie trzody chlewnej dramatycznie spadło i nadal będzie spadać, zarówno w Polsce, jak i w całej Europie. Jego zdaniem jedynym wyjątkiem jest tu Hiszpania, która utrzymuje pozycje europejskiego lidera.
W sektorze wieprzowym największym problemem jest, poza ASF, niższy popyt wewnętrzny na wieprzowinę, co jest spowodowane inflacją, jak i zewnętrzny. Przykładowo eksport wieprzowiny do Chin spadł aż o 40 proc.
Branża cały czas ma jednak nadzieję na zwiększenie eksportu do Azji, bo jak stwierdził prezes - Azja może zrobić robotę. W tym kontekście dobrą informacją jest, że udało się ponownie uruchomić eksport na Ukrainę, chociaż jak dotąd jego skala pozostaje niewielka.
Odnosząc się do inflacji, z którą zmaga się europejska, w tym polska gospodarka, a także każdy konsument, Maciej Otrębski, strategic partnership manager kampanii RoślinnieJemy ocenił, że choć wzrost cen produktów alternatywnych do mięsa jest zauważalny, to nie jest on tak skokowy, jak w przypadku produktów odzwierzęcych. Jego zdaniem znaczny wzrost zainteresowania całym, wciąż rosnącym asortymentem produktów roślinnych nastąpił po wybuchu pandemii w 2020 roku.
- Produktom roślinnym mocno pomogło to, że wyszły z działów zarezerwowanych dla wegetarian i pojawiły się licznie na półkach sklepowych. Dzięki temu nie są już traktowane jako produkty dedykowane konkretnemu gronu konsumentów - wegetarianom czy weganom, lecz tak naprawdę wszystkim osobom chętnym do ich wypróbowania.
Zdaniem Otrębskiego, popularyzacji roślinnych alternatyw dla mięsa pomogło pojawienie się dużych graczy w tym segmencie. Mowa również o firmach mięsnych, które dostrzegły potencjał wejścia w nowe kategorie.
Jako niemal sztandarowy produkt uczestnicy debaty wymieniali Kabanosy Tarczyńskiego, które są najbardziej popularnym produktem roślinnym w Polsce.