Czy w tym roku polscy rolnicy chociaż odetchną od nadmiernego importu towarów i artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy? Z informacji przedstawionej właśnie przez ministerstwo rolnictwa wynika, że jest taka szansa.
O stosunek rządu do importu artykułów rolno-spożywczych z Ukrainy zapytał poseł
Michał Urbaniak z Konfederacji. W odpowiedzi ministerstwo rolnictwa zwróciło uwagę, że
Ukraina pozostaje ważnym odbiorcą polskich towarów rolno-spożywczych. W okresie styczeń-październik 2019 r. (w porównaniu z analogicznym okresem 2018 r.), miał miejsce wzrost o 25% polskiego eksportu rolnego na Ukrainę (z 387,5 mln euro do 483,2 mln euro). Tendencję wzrostową eksportu na
rynek ukraiński odnotowujemy od czterech lat. Nie zmienia to to jednak faktu, że
saldo obrotów pozostaje dla Polski ujemne. I tak na przykład od stycznia do października 2019 r. przywieziono do kraju 1,2 mln ton zbóż, w tym 229 tys. ton z Ukrainy, co stanowiło prawie 20% ogólnego przywozu.
Import kukurydzy wyniósł w ww. okresie 346 tys. ton, w tym 130 tys. ton pochodziło z Ukrainy (37,5%).
Potrzebna ochrona rynku – Bruksela nieugięta
MRiRW wielokrotnie podkreślało na forum UE potrzebę dokonania
aktualizacji metody kalkulacji należności celnych na rynku zbóż i zabiegało w Brukseli o podjęcie działań mających na celu zwiększenie ochrony celnej unijnego rynku. Z inicjatywy Polski powyższa kw...