Kilkudziesięciu rybaków zebrało się dzisiaj przed warszawską siedzibą ministerstwa gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. W rozdawanych przechodniom ulotkach napisano, że przyczyną demonstracji jest „stanowczy sprzeciw wobec prób odebrania rybakom stawowym uzgodnionych wcześniej rekompensat wodno-środowiskowych”.
Zdaniem rybaków grozi to:
- degradacją polskich, ekologicznych hodowli stanowych,
- zamianą polskich ryb słodkowodnych na zagranicznego łososia i pangę,
- koniec tradycji wigilijnego karpia
„Dzisiaj zabierają pieniądze rybakom, jutro Wam” - napisali w ulotce rybacy.
Przeciwko decyzji ministra gospodarki morskiej już na początku marca zaprotestowała również Krajowa Rada Izb Rolniczych. Samorząd rolniczy wyraził swoje zaniepokojenie wobec planów pozbawienia hodowców ryb karpiowatych rekompensat wodno-środowiskowych. Tymczasem resort gospodarki morskiej myśli w o realokacji aż 92 mln euro!
„Wiemy, że stawy czekają na wiosenne obsady, ale wiemy też, że bez rekompensat wodno-środowiskowych pomagającym nam utrzymać wodną przyrodę, wiele z naszych gospodarstw upadnie. Solidarność z najsłabszymi jest dzisiaj powinnością całej branży, dlatego też stawmy się gremialnie wraz z rodzinami i przyjaciółmi na słuszny protest. Nie dajmy się! Nie jesteśmy bezwolnym planktonem!” – napisał Sławomir Litwin przewodniczący Rybackiego Sztabu Kryzysowego.
Polska jest krajem o największej produkcji karpia w Unii Europejskiej. W 2015 r. produkcja była na poziomie 17,7 tys. ton. Inne kraje przodujące w produkcji ryb karpiowatych takie jak Czechy, Niemcy, Węgry są nieustająco wspierani przez swoje rządy.
Odebranie rekompensat Polskim hodowcom doprowadzi do zachwiania konkurencyjności polskiego karpia na rynku europejskim i doprowadzi do spadku rentowności produkcji karpia i upadku polskich hodowców. 70% polskich gospodarstw stawowych funkcjonuje na terenach dzierżawionych od ANR, w dużym stopniu na terenach NATURA 2000, gdzie prowadzą zrównoważoną środowiskowo gospodarkę rybacką z wszelkimi ograniczeniami narzuconymi odgórnie. wk