Ekonomiści oszacowali, że dochód, jaki uzyskuje się dzięki działalności zapylającej pszczół, wynosi od 4,1 do 7,4 mld zł. Tym bardzie istotne jest, aby branża rozwijała się. Zwłaszcza, że zagrożenia się duże.
– Ustalenia kontroli wskazują, że regulacje prawne dotyczące pszczelarstwa są rozproszone brakuje skoordynowanych działań na rzecz walki z chorobami pszczół oraz na rzecz takiego stosowania środków ochrony roślin, aby nie zagrażały one pszczołom. Nie ma też kompleksowej strategii rozwoju wskazującej przyszłość oraz zmianę pokoleniową pszczelarzy w Polsce – powiedział Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli.
Góra pieniędzy
Mimo, iż wydatki na wsparcie pszczelarstwa rosną, w ocenie NIK są one niewystarczające. W okresie objętym kontrolą pomoc państwa dla branży pszczelarskiej wyniosła 105 mln zł. Głównym narzędziem wsparcia były Krajowe Programy Wsparcia Pszczelarstwa z rocznym budżetem ok. 20 mln zł. Ministerstwo Rolnictwa prawidłowo nadzorowało realizację Krajowego Programu Wsparcia Pszczelarstwa na lata 2013-2016, a Agencja Rynku Rolnego prawidłowo ten program realizowała.– Wydatki na wsparcie pszczelarstwa od 2005 r. rosną systematycznie rosną, nie zawsze jednak wystarczająco w stosunku do potrzeb sektora głównym narzędziem pomocy są krajowe programy wsparcia dzięki nim od 2013 r. przybyło w Polsce 10 tys. pszczelarzy i ponad 160 tys. pszczelich rodzin udało się też zwiększyć produkcję miodu z 22 do 24 tys. ton w 2016 r. – tłumaczy prezes Kwiatkowski.
Coraz starsi pszczelarze
NIK zwrócił również uwagę, że rzadko porusza się kwestię pokoleniowej zmiany pszczelarzy, a istotnym problemem dla branży jest „starzenie się” sektora pszczelarskiego.– NIK ostrzega, że istotnym problem jest starzenie się sektora pszczelarskiego. Ponad 63% pszczelarzy w Polsce ma więcej niż 51 lat a tylko niespełna 13% nie przekroczyło 35 roku życia -mówił Krzysztof Kwiatkowski.
Niewystarczający nadzór
Zastrzeżenia były również do pracy Inspekcji Weterynaryjnej, a właściwie do przepisów, które określają zasady nadzoru.– NIK wskazuje, że nadzór weterynaryjny nad pasiekami w Polsce powinien zostać uszczelniony. Z uwagi na zdrowie tych, którzy miód zjadają i pszczół, które go produkują, nadzorowi weterynaryjnemu powinny podlegać wszystkie pasieki bez wyjątku, a nie jak do tej pory tylko te, które wprowadzają swoje produkty na rynek – relacjonuje prezes Najwyższej Izby Kontroli.
Wnioski na przyszłość
W celu zapewnienia dalszego rozwoju pszczelarstwa oraz bezpieczeństwa i dobrostanu pszczół, Najwyższa Izba Kontroli wskazuje na potrzebę podjęcia przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi działań:- opracowania jednorodnej strategii na rzecz rozwoju pszczelarstwa,
- opracowania projektu nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych przez wprowadzenie obowiązku rejestracji wszystkich podmiotów prowadzących pasieki.
Źródło: NIK