Rok 2022 upłynie w gospodarstwach pod znakiem drożyzny. Rolnicy mają już na głowie dość podwyżek m.in. cen nawozów, prądu, paliwa i pasz, rosną także koszty usług, a nawet obornika, którego nikt już nawet nie wymienia na słomę. Kolejnym ważnym środkiem produkcji i znaczącym kosztem w ciągu roku jest zakup folii i sznurka, który w tym roku także mocno drożeje. Ceny folii i sznurka przyprawiają o zawrót głowy. Producenci zwalają winę i wysokie koszty produkcji m.in. prądu i gazu, ale również surowców i transportu.
Rolnicy, którzy nie kupili tych materiałów wcześniej, będą mieli poważny problem, bo podrożały o 40-50%.
- Folia do sianokiszonki 500mm kosztuje teraz w detalu 430 zł. Z kolei 750 mm sprzedajemy po 520 zł. To niebywały wzrost – towary te zdrożały odpowiednio o 130 i o 150 zł, czyli o ponad 40 % – zaznacza jeden z dystrybutorów z Zambrowa. Podrożała folia do kiszonek, do mulczowania i nawet ta na tunele. Niestety, wszystko wskazuje na to, że to dopiero początek podwyżek cen foli rolniczej i trudno przewidzieć na jakim poziomie ceny się zatrzymają. Mocno wpływa na sytuację kurs euro, ceny prądu i gazu oraz transportu. Tymczasem sznurek rolniczy (9 kg) kosztuje już prawie 100 zł.
Ceny środków ochrony roślin
Z rynku środków ochrony roślin też nie ma dobrych wiadomości. Średnio ceny wzrosły o 10-30%, a w przypadku glifosatu notujemy rekordowy wzrost - nawet o 60%. Dystrybutorzy podają, że producenci jako główną przyczynę podają wzrosty kosztów energii, gazu oraz opakowań i transportu. Bez winy nie pozostaje także wysoki kurs euro i ceny samej substancji aktywnej. Wszystko to sprzyja podwyżkom w detalu. Niestety pojawiają się również doniesienia o tymczasowym braku niektórych substancji, a powodem tego są zerwane łańcuchy dostaw, głównie z Chin.
oprac. dkol na podst. tygodnik-rolniczy.pl
fot. archiwum