Kiedy osiem lat temu wydano decyzję o rezerwacji gruntów pod lotnisko CPK, do boju o swoje nieruchomości stanęło blisko 2 tys. rodzin z gminy Baranów, Teresin i Wiskitki na Mazowszu. Dziś na placu bitwy zostało już kilkaset rodzinnych gospodarstw, dla których rolnictwo to jedyne źródło dochodu, a zarazem całe życie. I choć woli do walki im nie brak, i nie ulegają proponowanym wycenom, za które ich zdaniem nic nie kupią, nie mówiąc już o odbudowie gospodarstwa w innej lokalizacji, to decyzja lokalizacyjna dla lotniska, którą ogłoszono przez wojewodę mazowieckiego 9 stycznia br., mocno zachwiała ich wizją przyszłości.
Ewenement - wywłaszczenia na rzecz spółki celowej
Sytuacja jest o tyle trudna, że po raz pierwszy w historii kraju grunty mają zostać wywłaszczone nie na rzecz spółki Skarbu Państwa, a na rzecz spółki celowej. To w szczególności niepokoi rolników. Sylwia Szymańczak ze Skrzelewa w gminie Teresin, której rodzina może stracić w sumie 75 ha podkreśla, że gdyby nie doszło do inwestycji, w przypadku wywłaszczeń na rzecz Skarbu Państwa, mogliby odzyskać utracone siedliska. W obecnej sytuacji jest to jedna wielka niewiadoma. Nikt nie wie co kryją przepisy, mało tego, nawet prawnicy mają problem z ich interpretacją.
Czy od inwestycji, dla której pod rezerwacją znajduje się 8 tys. ha czarnych ziem, jednych z najlepszych ziem w kraju, które zajmują raptem 2% pow. UR i to klasy od II do IVb, nie ma już odwrotu? Co czują rolnicy? Ale też co dla rolników dokładnie oznacza decyzja lokalizacyjna? Zobacz materiał!