StoryEditor

Kredyt na nawozy zamiast dopłaty?

Rolnikom, którzy nie mają szans na rychłe otrzymanie dopłat bezpośrednich, resort rolnictwa proponuje kredyty preferencyjne na finansowanie wiosennych wydatków w gospodarstwach.
27.01.2016., 10:01h

Już wiadomo, że około 200 tysięcy gospodarstw, które posiadają powyżej 15 ha gruntów ornych, dopłaty bezpośrednie za 2015 rok otrzyma w maju lub czerwcu. Obecne kierownictwo ARiMR i ministerstwa zrzuca winę za opóźnienia na niedziałający system informatyczny i zaniedbania poprzedniej ekipy. Niezależnie jednak od tego, co leży u podstaw całego tego zamieszania, najbardziej poszkodowani będą tu rolnicy.
Resort rolnictwa ma co prawda dla nich rozwiązanie tymczasowe – proponuje, by ARiMR udzielała rolnikom preferencyjnych kredytów na finansowanie wiosennych wydatków produkcyjnych, które miały by być spłacone po wypłacie dopłat bezpośrednich. Taki kredyt miałby być udzielony maksymalnie na okres 6 miesięcy, a Agencja pokrywałaby w całości koszty jego oprocentowania (oczywiście kwota zapłaconych przez ARiMR odsetek zaliczana byłaby do limitu pomocy de minimis udzielonej rolnikowi). Maksymalna kwota kredytu ma być ustalana na podstawie należnej rolnikowi kwoty płatności JPO pomniejszonej o kwotę zaliczki wypłaconej jesienią 2015 roku (na podstawie zaświadczenia wydanego przez kierownika BP Agencji w którym został złożony wniosek o dopłaty). Pozostałe koszty kredytu (prowizje i inne opłaty bankowe) pokrywałby rolnik.
Idea może i słuszna ale wykonanie nie najlepsze – dziś mamy już koniec stycznia, a przepisy w tej sprawie są nadal na etapie projektu. Wejdą one w życie zapewne w lutym. Do tego minie jeszcze zapewne trochę czasu na przygotowanie procedur i uruchomienie tych kredytów przez banki. Te również potrzebują czasu na weryfikację wniosków kredytowych i wypłatę środków. Cała procedura jest czasochłonna. Jest więc ryzyko, że jeżeli wiosna przyjdzie szybko, proponowane kredyty nie zostaną uruchomione na tyle szybko by rolnicy pokryli z nich najważniejsze wydatki.
Na marginesie warto zauważyć, że nowy system dopłat bezpośrednich przerósł instytucje odpowiedzialne za jego wdrażanie – można było się tego spodziewać już podczas przyjmowania wniosków, kiedy to ARiMR nie potrafiła odpowiedzieć na wiele pytań związanych z zasadami ubiegania się o dopłaty, a z drugiej strony straszono rolników sankcjami za nieprzestrzeganie wymagań czy błędy we wnioskach. Trudno dobrze wypełnić dokumenty w sytuacji gdy przyjmujący wniosek sam nie wie jak to poprawnie zrobić. Ale odpowiedzialność spada przecież na wnioskodawcę.
gi

Grzegorz Ignaczewski
Autor Artykułu:Grzegorz Ignaczewski

redaktor „top agrar Polska”, ekonomista, specjalista w zakresie dopłat bezpośrednich, PROW i ekonomiki gospodarstw.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. listopad 2024 20:33