Prokuratura Europejska zatrzymała największego hodowcę owiec w Rumunii, oskarżając go o wyłudzenie funduszy europejskich o wartości ponad 11,2 mln lei rumuńskich, czyli około 2,2 mln euro. Co ujawniono i jak działał mechanizm wyłudzeń?
Zobacz też: 10 lat ukrywał się przed policją. Oszukał rolników na 900 tys. zł!
Środki z UE, których nigdy nie powinien był otrzymać
Dumitru A., znany w Rumunii jako „król owiec”, został zatrzymany przez Prokuraturę Europejską (EPPO) pod zarzutem wyłudzenia milionów euro z funduszy europejskich. Wspólnie z Veronicą Topor, zastępcą dyrektora Agencji ds. Płatności i Interwencji dla Rolnictwa w Hunedoarze (APIA) oraz Mariusem Szabo, szefem jednej z lokalnych jednostek APIA, Andresoi miał stworzyć skomplikowany mechanizm wyłudzania dotacji przeznaczonych na rolnictwo.
Rumuńskie media ujawniają, że od 2018 do 2023 rok wykorzystywał dzierżawy gruntów, które nie spełniały wymogów dofinansowania, a wszystko to z pomocą pracowników państwowych.
Schemat Andresoi: Wyłudzanie dotacji na fikcyjne tereny
Sprawa ta przypomina „Martwe dusze” Nikołaja Gogola. Dumitru A., będąc właścicielem największej hodowli owiec w Rumunii, doskonale rozumiał, jak działają fundusze unijne przeznaczone na wsparcie pastwisk i terenów rolnych. Jak ustalono, skupował dzierżawy ziem w regionach Hunedoara, Arad, Timiș, Harghita, Covasna, Vâlcea, Braszów i Kluż. Problem polegał jednak na tym, że były to głównie obszary zalesione, niekwalifikujące się do dotacji na pastwiska.
W procedurze mieli mu pomagać pracownicy APIA, instytucji odpowiedzialnej za przyznawanie i nadzorowanie dotacji. Andresoi wysyłał pracowników do znajdywania działek kwalifikujących się do dopłat w promieniu tej samej gminy i deklarował w dokumentach, że są one częścią jego dzierżawionych terenów. W rzeczywistości jednak nie miał tytułu własności ani rzeczywistego prawa do ziemi, którą zgłaszał do dotacji. Według ustaleń aż 85% terenów zadeklarowanych przez Andresoi nie pokrywało się z jego rzeczywistymi gruntami.
Nieudana próba wyłudzenia kolejnych milionów. Interweniowała prokuratura
W toku dochodzenia Prokuratura Europejska wykryła, że Andresoi planował już kolejne wyłudzenie. Mężczyzna złożył dokumenty, aby ubiegać się o kolejne 1,8 mln euro (8 mln lei rumuńskich) z funduszy europejskich. Aby uniknąć podejrzeń, wnioskował o dofinansowanie na nazwisko swojej 85-letniej matki. Dzięki szybkiej reakcji prokuratury środki nie zostały jednak wypłacone, a śledztwo zablokowało dalsze wyłudzenia.
Pomimo wyroku Andresoi planował zakup statku za 5 mln euro
Jak informuje portal Press Alert, zanim został zatrzymany, Dumitru A. był już znany rumuńskim sądom – wcześniej skazano go na wyrok w zawieszeniu za uchylanie się od płacenia podatków. Pomimo niejasnej historii finansowej w 2022 roku zadeklarował publicznie, że planuje zakup specjalistycznego statku za 5 milionów euro, który miał służyć do eksportu owiec. Wydaje się, że fundusze europejskie miały wspierać jego ambitne plany rozwoju.
30 dni zatrzymania
W czwartek 31 października prokuratorzy skierowali wniosek o tymczasowe aresztowanie Dumitru A. oraz dwóch współsprawców – Veronici Topor i Mariusem Szabo. W decyzji sądowej sędzia przyznał areszt na 30 dni dla hodowcy owiec, a jego wspólnicy zostali objęci aresztem domowym. Zatrzymanie hodowcy wywołało ożywione dyskusje na temat przejrzystości i kontroli nad unijnymi funduszami w Rumunii.
Przypadek ten ukazuje, jak łatwo mogą zostać wykorzystane luki prawne i brak nadzoru, co budzi wątpliwości co do sposobów przyznawania i monitorowania dotacji.
Na podst. pressalert.ro