Jednym z podstawowych celów rządu Beaty Szydło było zabezpieczenie gruntów rolnych położonych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przed wykupem przez obcokrajowców.
Między innymi dlatego w kwietniu 2016 r. uchwalano ustawę o wstrzymaniu sprzedaży nieruchomości rolnych. Ale teraz okazało się w przepisach ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego jest niebezpieczna luka, z której cudzoziemcy mogą skorzystać i kupować ziemie. Obecnie nabywcą nieruchomości rolnej może być bowiem jedynie osoba, która spełnia ustawową definicję rolnika indywidualnego.
Rolnik indywidualny, czyli kto?
Według obecnie obowiązujących przepisów rolnik indywidualny to:
- osoba fizyczna będąca właścicielem, użytkownikiem wieczystym, samoistnym posiadaczem lub dzierżawcą nieruchomości rolnych, których łączna powierzchnia użytków nie przekracza 300 ha,
- osoba posiadająca kwalifikacje rolnicze,
- osoba, która od co najmniej 5 lat zamieszkała w gminie, na obszarze której położona jest jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego i prowadząca przez ten okres osobiście to gospodarstwo.
Zdaniem posłów te rozwiązania nie zabezpieczają nieruchomości rolnych położonych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przed ich wykupem przez cudzoziemców, gdyż ustawową definicję rolnika indywidualnego mogą spełniać również cudzoziemcy. A więc mogą oni nabywać nieruchomości rolne na takich samych zasadach, na jakich prawo to przysługuje obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej.
Gmina gminie równa
Jak to jest możliwe? Prawnicy uznali, że obowiązek zamieszkiwania w gminie na obszarze której położona jest jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego nie stanowi przeszkody do nabywania nieruchomości rolnych w Polsce przez cudzoziemców bowiem, gmina, jako podstawowa jednostka podziału terytorialnego w Polsce ma swoje odpowiedniki w państwach Unii Europejskiej.
Gminy są we Francji, Niemczech, Hiszpanii i innych krajach Unii Europejskiej. Dlatego cudzoziemiec-rolnik, którego łączna powierzchnia użytków nie przekracza 300 ha, posiadający kwalifikacje rolnicze oraz od co najmniej 5 lat zamieszkała w gminie (we Francji, Niemczech itd.), na obszarze której położona jest jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego i prowadząca przez ten okres osobiście to gospodarstwo może nabyć nieruchomość rolną położoną na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Jak wybrnąć z tej prawnej subtelności? W swojej inicjatywie ustawodawczej posłowie proponują drobną, a bardzo znacząca zmianę. Chcą mianowicie dopisać do definicji rolnika obowiązek zamieszkiwania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przez co najmniej pięć lat.
Jednocześnie projektodawcy proponują zlikwidowanie obowiązku zamieszkiwania w gminie, na obszarze której jest położona jedna z nieruchomości rolnych wchodzących w skład gospodarstwa rolnego
Projekt nowelizacji ustawy niedługo trafi pod obrady Sejmu. wk
Fot. Sierszeńska