Dopłaty bezpośrednie niestety zakonserwowały strukturę agrarną w kraju, a sam zasób gruntów Skarbu Państwa znajdujący się we władaniu ANR nie jest w stanie zmienić struktury agrarnej w Polsce. Takie sformułowania padły podczas dzisiejszej konferencji pt.„Ewolucja struktury, ram instytucjonalnych i sposobów wykorzystania ziemi rolniczej w Polsce w latach 1989-2016”, zorganizowanej przez Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk i Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej.
Prof. Monika Stanny, dyrektor IRWIR PAN powitała gości i podkreśliła, że Polska Akademia Nauk poprzez tematyczne dyskusje – tak jak dzisiejsza poświęcona ziemi – chce być miejscem formułowania trafnych rekomendacji, mających służyć skutecznej polityce rolnej.
Spotkanie poprowadził dr Andrzej Hałasiewicz.
Ziemi ubywa
– W 1946 ha w Polsce było 20,4 mln ha użytków rolnych. W 2015 – 14,5 mln ha. Zatem po II wojnie światowej ubyło 5,5 mln ha. To tyle, ile ziemi uprawnej mają Czechy. Wg ONZ mamy 1,5 mld ha ziemi uprawnej na świecie. A zapotrzebowanie na żywność będzie wzrastało – do 2050 r. o 60-100%. Szacuje się, że zasób uprawnego areału może jeszcze wzrosnąć maksymalnie do 1,64 mld ha – ale wówczas grozi nam jeszcze większe wycinanie lasów deszczowych – powiedział prof. Jerzy Wilkin z Polskiej Akademii Nauk.
– Dość mocno zauważalne jest zjawisko opuszczania ziemi (abandoning), szczególne w krajach postsocjalistycznych. W Kirgistanie, Uzbekistanie, Turkmenistanie – wielkie areały ziemi leżą niezagospodarowane przez brak podstawowej infrastruktury – tam rządy wycofały się ze wsparcia swego rolnictwa.
Jest też i zjawisko zawłaszczania (land grabing), czyli tworzenia latyfundiów liczących tysiące hektarów. Wielkie firmy niszczą gospodarstwa rodzinne, wykupując grunty. Obserwujemy to od około 2 dekad w Europie Środkowej i Wschodniej. W Kazachstanie holding ziemski dysponuje areałem – bagatela – 1,5 mln ha. Inwestorami są często Chiny, które kupują duże areały gruntów rolnych i intensywnie je wykorzystają. Jeśli w Rumunii gospodarstwo przekracza 50 ha, na pewno nie jest to gospodarstwo Rumuna – mówił dr Tomasz Lonc.
Szacuje się, że 12 mln rolników na całym świecie w wyniku tych procesów straciło gospodarstwo jako źródło utrzymania. Dlatego ziemię rolną trzeba chronić.
Trzymać ziemię!
Jaka jest skłonność sprzedaży ziemi w Polsce? Niewielka, bo to, co ma się po rodzicach czy dziadkach – raczej się nie sprzedaje. No, chyba, że w rachubę wchodzi ratowanie zdrowia czy życia. Znamienne jest też to, że płatności bezpośrednie nie chronią ziemi przed jej degradacją i dzieleniem.
– Kwestie środowiskowe przysłoniły inne aspekty wykorzystania ziemi. W polityce rolnej, jaka miała miejsce w ciągu ostatnich dwudziestu lat, nieznacznie nastąpiła zmiana struktury własnościowej, racjonalizacja zatrudnienia, poprawa struktury obszarowej, wzrost efektywności gospodarowania, kształtowanie się nowej grupy gospodarstw rolnych. Wśród negatywnych skutków wymienić można dewastację mienia po PGR, powolny proces pełnej prywatyzacji, wzrost bezrobocia. Choć w konstytucji mamy zapisane, że podstawą ustroju rolnego w Polsce są gospodarstwa rodzinne, nie doprecyzowaliśmy, o jakie gospodarstwa nam chodzi – mówiła dr hab. Renata Marks-Bielska, z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego z Olsztynie.
Czterech prezesów ANR
W drugiej części spotkania odbył się panel dyskusyjny poświęcony roli AWRSP i ANR w kształtowaniu ustroju rolnego w Polsce. Przybyli na niego byli prezesi AWRSP i ANR: Adam Tański, prof. Stanisław Kowalczyk, dr Tomasz Nawrocki i Leszek Świętochowski. Panel poprowadził dr Piotr Łuczak, z-ca red. nacz. top agrar Polska.
– Na początku przemian główną formą zagospodarowania była właśnie dzierżawa, sprzedaż pojawiła się później. W 1990 r. wszystko było państwowe. I ta gospodarka spektakularnie zbankrutowała. Nasze rolnictwo było subwencjonowane, m.in. poprzez dopłaty do żywności. Państwowe gospodarstwa rolne (PGR) były w najwyższym stopniu dotowane, bo zużywały najwięcej dostępnych środków do produkcji rolnej, często marnotrawiąc je. Nie było wyjścia. By ratować równowagę finansową, cięto subwencje. W efekcie prawie 2/3 PGR było zagrożonych upadłością. Oznaczałoby to zamrożenie produkcji rolnej na ponad 4 mln ha przez wiele lat. Przemiany poszły w kierunku uwolnienia ziemi z tych gospodarstw. Wymogło to likwidację osobowości prawnej PGR jako przedsiębiorstw, a potem głęboką restrukturyzację – powiedział Adam Tański.
– Co dalej z gruntami znajdującymi się w ZWRSP? Arbitralnie nie można wprowadzać przepisów nakazowych – sprzedaży czy wstrzymaniu sprzedaż gruntów. Polityka musi być prowadzona elastycznie, regionalna, z zachowaniem pewnej rezerwy na rozwój infrastruktury – zaznaczał Nawrocki.
Prof. Stanisław Kowalczyk wypowiadał się o mechanizmach, jakie dała ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego w 2003 r.
- Od 2003 r. po 2016 r. do ANR wpłynęło ponad 640 tys. umów na powierzchnię ok. 1 mln ha. ANR złożyła deklaracje nabycia w 619 przypadkach dla 15 tys. ha, przejęto 12 tys. ha. Jednocześnie akcesja Polski do UE ekonomiczne wzmocniła rolników, rósł popyt na ziemię. Jeszcze w 1992 r. cena ziemi wynosiła 1,1 tys. zł/ha, w 2000 r. – 4,7 tys. zł/ha, 8,2 tys. zł/ha w 2005 r., 18 tys. zł/ha w 2010, 25 tys. zł/ha w 2014 r.
Prezes Leszek Świętochowski wypowiadał się na temat wzrostu cen gruntów rolnych, o wprowadzaniu pierwszych zasad regulujących kryteria przetargów ofert pisemnych.
Najważniejszymi kryteriami były:
- powierzchnia gospodarstwa;
- odległość miejsca zamieszkania rolnika od sprzedawanej nieruchomości;
- powierzchnia gruntów nabytych lub dzierżawionych;
- cena gruntu;
- intensywność produkcji zwierzęcej oraz ubezpieczenie w KRUS i młody rolnik.
Teraz rolnicy podnoszą alarm, gdyż kryterium młodego rolnika jest nagminnie używane, tak jak i kryterium produkcji zwierzęcej.
Trochę historii
- Adam Tański był najdłużej urzędującym prezesem Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa (01.1992–10.2002), poprzedniczki ANR. Dwukrotny minister rolnictwa (w 1991 i w 2003 r.). Po odejściu z Agencji zajmował stanowisko prezesa Zarządu spółki Polskie Młyny (2003–2008). Objął również funkcję prezesa spółki Komagra (2008–2009), działającej w sektorze rolno-spożywczym. Obecnie prezydent Izby Gospodarczej Handlowców, Przetwórców Zbóż i Producentów Pasz.
- Prof. Stanisław Kowalczyk – (2005-2007 prezes ANR), wcześniej wiceprezes ARiMR, wiceminister rolnictwa od 2003 r. Po epizodzie w ANR – długoletni szef IJHARS, a obecnie udziela się naukowo na SGH i w IERiGŻ.
- Dr Tomasz Nawrocki (prezes ANR 2008-2011), wcześniej m.in. dyrektor Mazowieckiego ODR w 2008 r. oraz zastępca prezesa ARiMR. Obecnie jest adiunktem w Collegium Mazovia.
- Leszek Świętochowski (prezes ANR 2011-2015). Przypomnijmy, że był także posłem Sejmu III kadencji, radnym powiatu łukowskiego, 2008-2011 – dyrektorem lubelskiego OT ANR. Obecnie działa w samorządzie województwa lubelskiego.
Na konferencję nie dotarli: dr Waldemar Humięcki (prezes ANR od 20.11 2015 – do ubiegłego tygodnia), wcześniej wiceprezes ANR i długoletni pracownik tejże agencji. Niestety, zabrakło też osób z szefostwa resortu rolnego. Szykowaliśmy zwłaszcza dla ministra Zbigniewa Babalskiego kilka pytań odnośnie nowo tworzonego KOWR…
pł
Fot. Łuczak