Dziś przed komisariatem policji w Łapach odbyła się konferencja prasowa polityków i rolników w związku z przesłuchaniem wójta gminy Kulesze Kościelne Stefana Grodzkiego. Wzięli w niej udział m.in. Stefan Krajewski (PSL), Robert Winnicki (Konfederacja) i Lech Kołakowski oraz lider AgroUnii Michał Kołodziejczak.
Wójt Stefan Grodzki został na dziś wezwany przez policję w związku z organizacją październikowych protestów przeciwko "Piątce dla zwierząt". Wówczas przed biurem i domem senatora Jacka Boguckiego rolnicy wyrzucili słomę i obornik, pojawił się też baner „zdrajca polskiej wsi.”
Wójt odpiera te zarzuty, tłumacząc że nie był organizatorem akcji, a protest był spontaniczny.
- Ten co zasypia na bombie z odpalonym lontem może uważać się za bezpieczniejszego niż krytycy obecnego rządu. Protesty były spontaniczne. A ja zostałem oskarżony o ich organizację. Przecież korzystaliśmy z konstytucyjnego prawa do zgromadzeń, to dlaczego się mnie oskarża? To niesprawiedliwe. Zarzucane wykroczenie nie ma pokrycia w faktach - mówił dziś wójt.
Zaznaczył, że jest synem rolnika, zna problemy wsi i zawsze będzie bronić rolników.
- Ta ustawa byłaby bardzo szkodliwa dla polskiego rolnictwa. Ale protesty ją zatrzymały, wiec okazały się nie tylko skuteczne, ale i bardzo potrzebne. Warto było podjąć ten wysiłek - powiedział. I dodał, że odczuwa skutki tej politycznej nagonki, bo gmina Kulesze nie otrzymała środków na remont szkoły. Jego zdaniem może to być zemsta za postawienie się władzy.
Politycy, którzy wzięli udział w dzisiejszej konferencji popierają wójta i sprzeciwiają się jego ukaraniu.
- Rolników na ulice wyprowadzili posłowie i senatorowie, którzy chcieli wprowadzić szkodliwe przepisy. Być może dzisiejsze przesłuchanie zbiega się z kontynuacją prac nad piątką. Być może chodzi o to, by przestraszyć samorządowców i rolników, by nie wyszli na ulice, by znów nie zaczęli protestować - powiedział Stefan Krajewski.
Robert Winnicki z Konfederacji zapewnił, że „zrobi wszystko, żeby takich ludzi jak wójt Grodzki, obronić przed niesprawiedliwymi oskarżeniami”.
Z kolei zdaniem Michała Kołodziejczaka dzisiejsze przesłuchanie ma ewidentnie charakter polityczny, bo w całym kraju żaden rolnik nie został wezwany za obrzucenie obornikiem domu posła opozycji.
- Ściga się jedynie tych, którzy protestowali przed domami i biurami polityków PiS. Te naciski polityczne widzimy w całym kraju – powiedział Kołodziejczak.
Kamila Szałaj, fot. AgroUnia