– Podczas ubiegłej zimy, gdy stopniał śnieg pojawiły się na mojej 7-hektarowej działce pszenicy, którą zniszczyły – deklaruje Zgarlicki. Od stycznia br. stado żeruje na jego rzepaku. Ziemia nie jest zmarznięta, brakuje pokrywy śnieżnej, ptaki żywią się do syta na polach rolników. Gdy znudzi im się pszenica, idą na rzepak. W ubiegłym roku żerowały w tej pierwszej do momentu aż zboże wyrosło na wysokość 30 cm.
– Na początku stado wcale nie bało się ludzi, można było podjeżdżać pod nie samochodem. Gdy zacząłem je odganiać, strzelając z daleka petardami, czuje respekt przed człowiekiem – deklaruje rolnik. Zgarlicki ma świadomość, że tego chronionego gatunku nie wolno straszyć. Wie też, że za szkody wyrządzane przez ten chroniony gatunek nie przysługuje odszkodowanie od Skarbu Państwa. A ciepłe zimy sprzyjają wzrostowi ich populacji.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność jedynie za szkody wyrządzone przez żubry, wilki, rysie, niedźwiedzie i bobry. Ptaki objęte ochroną gatunkową, m.in. łabędzie, nie figurują na tej liście, a więc za szkody przez nie wyrządzone nie przysługuje ustawowe odszkodowanie od państwa. Jedyne dopuszczalne działanie, jakie rolnik może przedsięwziąć wobec nich to płoszenie i niepokojenie, ale za zgodą Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. W takim wypadku rolnik powinien złożyć stosowny wniosek do RDOŚ. as
StoryEditor
Łabędzie szkody w rzepaku i pszenicy
Już drugą zimę żerują łabędzie na polu Teofila Zgarlickiego ze Starego Lublińca w gminie Cieszanów w powiecie lubaczowskim (woj. podkarpackie). Jego działka oddalona jest 200 m od zalewu, który dawniej był własnością pegeeru, a teraz gminy. Wcześniej stado ptaków było niewielkie i nie wyrządzało szkód. Z powodu ostatnich łagodnych zim rozrosło się do prawie 120 sztuk.