Tematyka ubezpieczeń upraw rolnych zagościła na szkoleniowym seminarium Polskiego Towarzystwa Reasekuracji, które miało miejsce w Toruniu. Przyjechało na nie kilkadziesiąt osób kraju i zagranicy – głównie z Europy Środkowej i Wschodniej – zajmujących się ubezpieczeniami rolnymi i likwidacją szkód w uprawach. Pierwszy dzień spotkania – wtorek – zdominowały wykłady i wystąpienia uczestników, a dzisiejsza środa poświęcona była praktycznej wycenie szkód na polu.
–Zagadnienie ubezpieczeń rolnych nabiera coraz większego znaczenia, zwłaszcza w związku z coraz powszechniejszymi anomaliami pogodowymi. Jednakże rolnicy na świecie są w coraz większym stopniu zainteresowani nie tyle ubezpieczeniem poszczególnego hektara czy inwentarza, co zarządzaniem ryzykiem w gospodarstwie – powiedział Konrad Rojewski z Polish Re – Polskiego Towarzystwa Reasekuracji, organizatora konferencji.
Ubezpieczenia w Stanach
Zarządzanie ryzykiem z wykorzystaniem ubezpieczeń to powszechne rozwiązania w polityce rolnej USA; Europa do tego stopniowo się dopiero przygotowuje. W obecnej perspektywie budżetowej 2014-2020 Komisja Europejska bowiem:
- pozwala poszczególnym krajom członkowskim na stosowanie dopłat do ubezpieczeń rolnych z własnych, narodowych budżetów;
- daje jednak możliwość stosowania mechanizmów zarządzania ryzykiem z wykorzystaniem pieniędzy unijnych w ramach kopert narodowych z filaru II, pod warunkiem, że szkoda przekraczała 1/3 przychodu gospodarstwa.
W UE praktycznie nie stosuje się tego drugiego rodzaju pomocy dla producentów, bo nie pozwala to wynagrodzić np. totalnych szkód w uprawach rolnych gospodarstwom posiadającym produkcję zwierzęcą.
Dlatego – jak mówił dr Krzysztof Łyskawa z UEP w Poznaniu – niektóre kraje unijne szukają sposobu, jak „obejść” unijny zapis. Włochy i Rumunia stosują np. system mieszany, ale tylko dlatego, że od wielu lat wypracowały swoje doświadczenia w zakresie zarządzania ryzykiem.
Europa narodowych budżetów
W Europie dominują ubezpieczenia z dopłatami z budżetów narodowych, podobnie jest w Polsce. U nas poziom dopłat budżetu do ubezpieczeń rolnych i zwierząt wynosi w br. 65% składki płaconej przez rolnika. Dotychczas poziom dofinansowania sięgał 50%. Dofinansowanie z budżetu do ubezpieczeń kosztuje nasz budżet ok. 200 mln zł rocznie; od nowego roku w rząd planuje kwotę zwiększyć pięciokrotnie, ponieważ proponuje ubezpieczenie upraw od wszystkich rodzajów ryzyka, w tym suszy. Obecnie trwają intensywne negocjacje MRiRW z zakładami ubezpieczeniowymi.
Plonowanie okiem IUNG
Na spotkaniu ubezpieczeniowców prof. Andrzej Doroszewski z IUNG przedstawił modele pogodowe prowadzone przez Instytut w różnych lokalizacjach kraju, służące przewidywaniu plonowania w rozbiciu na poszczególne gatunki roślin. W przypadku zbóż wyniki badań wskazują m.in., że nadmiar wody jest dla nich gorszy, niż jej deficyt. Profesor przekonywał też, że wbrew obiegowej opinii, ciepła zima nie powoduje dużych ubytków w plonie ziarna.
Ziemniak natomiast lepiej plonuje w niższej temperaturze, ale bardzo potrzebuje dobrego nasłonecznienia i suchego powietrza.
Dronem w szkodę
Janusz Pavel z Vereinigte Hagel przedstawił argumenty za tym, dlaczego tak chętnie ubezpieczyciele chcą używać dronów w likwidacji szkód w uprawach rolnych.
– Satelity dają możliwość uzyskania podglądu pola, ale piksel w najlepszym wypadku ma wtedy boki ok. 3-4 m, zatem jest niezbyt precyzyjny w szacowaniu szkód. Samoloty załogowe są kosztowne, zbierają dużo niepotrzebnych danych. Natomiast dron jest relatywnie tani, może przenosić profesjonalny sprzęt fotograficzny. Może być uruchomiony lokalnie i zresztą musi – w regulacjach państw UE – być zawsze w zasięgu wzroku operatora. Dotrze też szybko tam, gdzie człowiek nie byłby w stanie, ogarniając duże areały wyrośniętych roślin – argumentował Pavel.
Organizatorem spotkania było Polish Re – Polskie Towarzystwo Reasekuracji. Prowadzi ono działalność, która polega na ubezpieczaniu firm ubezpieczeniowych poprzez przejmowanie od nich części składki w zamian za późniejszy udział w wypłacie odszkodowania. Towarzystwo funkcjonuje na rynku ubezpieczeniowym od września 1996 roku.
Opr. pł
Fot. Łuczak