StoryEditor

Majowe- Love! Czy istnieje piękniejszy miesiąc w roku niż Maj? [FELIETON]

Maj to niewątpliwie najpiękniejszy miesiąc w całym roku! Nie ma co do tego wątpliwości. Wszystko budzi się do życia, kwitną kwiaty, ptaki śpiewają, a my wyciągamy rowery, grille i okulary przeciwsłoneczne. Oczywiście, jako „mieszczuch” dużo bardziej wolałam letnie miesiące. Lipiec i Sierpień nęcił obietnicą urlopu, wyjazdu na biwak, nad jezioro czy w góry.
22.05.2024., 14:45h

Wszystko zmieniło się, jednak kiedy zostałam żoną rolnika! Rzecz jasna, o ile od urodzenia jesteś rolnikiem – wtedy nigdy nie masz wakacji w tym samym czasie co „etatowcy”. Dlatego podwójnie musimy doceniać Maj!

Maj rozpoczyna się majówką. Naturalnie, to co dla „normalnych ludzi” jest długim weekendem, dla rolnika jest „Świętem Pracy”. Majówka to czas intensywnej pracy na polach. Rolnik orze, sieje, sadzi, podlewa i nawozi. Każdy dzień przynosi nowe wyzwania. Nocne batalie z dzikami, obrona pól na wszystkie możliwe sposoby, wyścig z pogodą i nieprzewidziane niespodzianki! Traktor, który miał działać bez zarzutu - nagle staje w miejscu, pole które miało być suche - płata nam figla i „pochłania” nasz ciągnik aż po same koła... Praca, która miała zająć godzinę, przeciąga się na pół dnia. Ale rolnik to twardy zawodnik – nic go nie zniechęci. Nagrodą będzie wieczorne grillowanie w ogródku!

Maj jest magiczny! A Maj spędzony na wsi jest magiczny podwójnie. W tym miesiącu natura na całego budzi się do życia, a wszystko wokół kwitnie! Każdy zakątek wsi mieni się kolorami, a zapach kwiatów unosi się w powietrzu. Ach, te zapachy! Skoszonej łąki, ciepłej ziemi, przekwitającego rzepaku, świeżo wykonanej orki… miód na rolnicze serce! Widoki dorównują jednak miejsca zapachom. W maju nawet chwasty wyglądają pięknie! Kwitnący bez (albo lilak, jak wolą go nazywać ogrodnicy), wschodząca kukurydza, kłoszący się jęczmień… Wyobrażacie sobie, że kiedy zapytałam mojego Męża- Rolnika o to jaki jest jego zdaniem najpiękniejszy widok na świecie, odpowiedział bez chwili zawahania: „Kłoszący się jęczmień”. Wyobrażacie to sobie?! Kłoszący się jęczmień…

To, co w Maju na wsi jest wyjątkowe, to tradycja Nabożeństwa Majowego pod krzyżem. „Majowe” w plenerze, pod krzyżem czy kapliczką, to polska tradycja. Mieszkańcy gromadzą się wieczorami w centrum wsi, aby wspólnie się pomodlić. Nieważne skąd pochodzimy i jaką wyznajemy wiarę – śpiew pieśni niosący się przez wioskę chwyta za serce. Czy jakikolwiek inny miesiąc może pochwalić się takim osiągnięciem? Nie! Maj to miesiąc śpiewu ptaków i ludzi!

Jednak Maj to nie tylko sielanka. Majowa pogoda potrafi być kapryśna. Rolnik z nadzieją patrzy na prognozy, które obiecują słoneczne dni lub opady deszczu. Jednak często rzeczywistość okazuje się brutalna. Deszcz pojawia się znienacka, zamieniając pole w błotnistą pułapkę. Słońce parzy jak w środku lata, a nocne przymrozki niszczą delikatne sadzonki. Rolnik musi być przygotowany na wszystko, w tym na przelotne burze i nagłe spadki temperatury. Z pogodą nie ma co walczyć. Jej nieoczekiwane zmiany wpisane są w ryzyko zawodowe Rolnika.

Maj to prawdziwa uczta dla oczu, ale też prawdziwa gehenna dla oczu alergika. Słońce wschodzi, ptaki śpiewają, a ty ledwo otwierasz źrenice, żeby nacieszyć się tym widokiem. Romantyczne spacery po łąkach kwitnących traw zamieniają się w koszmar! Doskonale pamiętam moją pierwszą majową randkę na wsi… W mieście alergia była jakoś mniej odczuwalna… I zaczynasz się zastanawiać - czy randka między blokami nie miała jednak swoich uroków?

Wraz z majówką rozpoczyna się również „Komarówka”! Małe, irytujące owady zaczynają swoją wiosenną ucztę na naszej krzywdzie. Walka z komarami to prawdziwy majowy sport. Od sprayów, przez świece zapachowe, po siatki na oknach – arsenał środków jest imponujący, ale komary zdają się być nie do pokonania. Nawet rolnicy, mimo swoich licznych zalet, muszą spojrzeć prawdzie w oczy – z komarem ciężko jest wygrać. To jest prawdziwa walka o przetrwanie!

Mimo swoich nielicznych wad, Maj króluje wśród miesięcy – jest prawdziwym świętem dla zmysłów! Zwiastuje zbliżające się żniwa, cieszy oko, ucho i nos. To czas, kiedy przyroda pokazuje swoje najpiękniejsze oblicze, a my możemy czerpać z tego pełnymi garściami. Spacerując po polach, słuchając ptaków i podziwiając kwitnące łąki, możemy naładować baterie na zbliżające się żniwa. Tego Wam i sobie życzę!

 

/Księgowa Rolnika/

Felieton powstał w ramach cyklu "Księgowa rolnika sedna sprawy dotyka"

Agata Stachowiak
Autor Artykułu:Agata Stachowiak
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. listopad 2024 02:22