Wygląda trochę jak bananowo-jagodowe smoothie, albo jak mleczny shake czekoladowy. Ale nie daj się zwieść, temu napojowi daleko do ich smaku. Modne ostatnio wszelakiej maści napoje proteinowe, warzywno-owocowe smoothie i inne dietetyczne wynalazki stworzone dla żyjącego w biegu społeczeństwa skłoniły 55-letniego rzeźnika z Niemiec do założenia nowego biznesu. Fani mięsa będą mogli popijać steki… mięsnym smoothie.
Peter Klassen, mieszkaniec Temmels w Niemczech spędził ostatnie trzy lata i milion euro na stworzenie linii mięsnych napojów. Jak rzeźnik powiedział niemieckiej gazecie Die Welt, problemem nie jest wcale znalezienie grupy odbiorców dla tego produktu. Główną trudność sprawiła technologia produkcji - znalezienie sposobu, że “mięso było tak zmiksowane, żeby nie było czuć włókien na języku - ma być jak kakao”.
Klassen na początku planuje produkcję 10 tysięcy butelek tygodniowo, a docelowo 30 tysięcy na tydzień. Napój ma być sprzedawany nie tylko na rynku niemieckim, ale także do Luksemburga, Belgii i Francji.
Rzeźnik złożył także wszystkie niezbędne dokumenty, by uzyskać patent na swój produkt. Jeśli jednak rozejrzymy się po internecie, okazuje się, że nie jest to aż tak nowatorski pomysł. Już wcześniej pojawiały się tego typu produkty, jednak to niemiecki przedsiębiorca jako pierwszy zamierza komercyjnie wejść na rynek.
Z pomocą jego syna i szefa kuchni udało się “upłynnić” mięso. Pierwsze trzy napoje “Butcher Beef”, “Beef Bombay” i “Poulet Royal”, stworzone na bazie wołowiny i mięsa drobiowego od sierpnia trafiły do sprzedaży. A jak smakuje? Zapytani twierdzą, że lepiej, niż pachnie.
Chociaż trudno powiedzieć, żeby napój wyglądał smakowicie, to Klassen wierzy, że jego produkty wyrobią sobie stałe miejsce na półkach ze zdrową i dietetyczną żywnością. Jak sam mówi, preferuje jedzenie mięsa w klasycznej formie, z talerza, ale gdy czeka go wysiłek fizyczny, woli się napić, by nie obciążyć żołądka.
Jednymi z potencjalnych odbiorców napojów mięsnych mogłyby być osoby starsze, mające trudności z przeżuwaniem. Nawet eksperci z Niemieckiego Stowarzyszenia Żywieniowego przyznają, że ma to sens. Mięso jest źródłem białka, a w tej formie może być przyswojone także przez ludzi, którzy się po prostu śpieszą, lub takich mających problemy z przełykaniem. Co prawda zalecany jest także umiar, bo mięso zawiera tłuszcz i cholesterol, co może zaszkodzić bardziej, niż pomóc, oczywiście w dużej ilości.
al
fot. worldcrunchcom