StoryEditor

Minister grzmi na przemysł przetwórczy

Interwencyjny skup jabłek idzie jak po grudzie, ale minister rolnictwa znalazł już winnych tej sytuacji. Jego zdaniem to niemieckie firmy działające na polskim rynku przetwórczym sabotują akcję zdejmowania nadwyżek z rynku. Krajowa Unia Producentów Soków stanowczo protestuje i zapewnia, że wszystkie tłocznie pracują na 100% mocy.
02.11.2018., 09:11h
Podczas konferencji „Przetwórstwo owoców i warzyw w Polsce – uwarunkowania i perspektywy”, zorganizowanej przez senacką Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi wzięli udział przedstawiciele m.in. samorządu terytorialnego, przemysłu przetwórstwa owocowego, związków i organizacji rolniczych, a także eksperci, rolnicy i sadownicy.

Winni Niemcy

Obecny był również minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który podsumował dotychczasową akcję zdejmowania nadwyżek jabłek przemysłowych z rynku. Z ostatnich danych wynika, że skupiono kilkadziesiąt tysięcy owoców, a zakontraktowano 180 tys.

– Ten mechanizm się rozwija choć oczekiwałem, że będzie rozwijał się wcześniej - podsumował minister Ardanowski, który wyjaśnił dlaczego skup idzie tak wolno. - Zgłosiło się kilkadziesiąt firm, które chciały tłoczyć te jabłka. Co się okazuje? Niemieckie firmy, które są w Polsce szantażują te firmy mówiąc: spróbujcie choć jedno jabłko wytłoczyć, to zerwiemy tobą umowy - mówił minister Ardanowski.

Przemysł przetwórczy podpadł z jeszcze jednego powodu.

– Doszło do sytuacji kryminalnej. Kiedy podjąłem decyzję żeby chociaż część tych gniją...
Pozostało 75% tekstu
Ten artykuł jest dostępny w Strefie Premium.
Czytaj i oglądaj bez ograniczeń! Zyskaj dostęp do Strefy Premium już za 19,90 zł za pierwszy miesiąc. Dla prenumeratorów dostęp gratis po zalogowaniu
Prenumeratorzy top agrar Polska mogą korzystać ze Strefy Premium za darmo! Kliknij, by dowiedzieć się, jak się zarejestrować.
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
22. listopad 2024 00:30