Na reakcję branży nie trzeba było długo czekać. W sieci zawrzało, a na portalach społecznościowych rozgorzała gorąca dyskusja o ataku Spurek na sektor mięsny i mleczarski.
Do wypowiedzi Spurek odniósł się rzecznik rządu Piotr Müller. - Idąc dalej, partie lewicowe już niedługo wprowadzą nawet zakaz picia mleka – napisał na Twitterze.
Idąc dalej, partie lewicowe już niedługo wprowadzą nawet zakaz picia mleka ???? W tym kierunku ideologicznym już wielkimi krokami, w podskokach i z radością zmierza również Platforma Obywatelska. Trzeba jednak przyznać, że dzielnie walczy również Ruch Szymona Hołowni. https://t.co/ZAacYgyxCc
— Piotr Müller (@PiotrMuller) February 18, 2021
Z kolei Waldemar Broś, prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, jak informuje sama Spurek, zaprosił ja na szklankę mleka. Przystała na tę propozycję, ale napisała, że chciałaby porozmawiać o cierpieniu zwierząt i o tym, „co stoi za szklanką tzw. normalnego mleka”. Tu europosłance chodziło zapewne o lansowany przez nią fałszywy pogląd, że hodowcy „gwałcą” krowy, żeby te dawały mleko. W jej ocenie teza ta jest poparta naukowymi dowodami. - Panie Waldku, Pan się nie boi, cała nauka murem za mną stoi – napisała w odpowiedzi do Waldemara Brosia.
Jednak Agnieszka Maliszewska, dyrektor Polskiej Izby Mleka doradziła europosłance, by przed wizytą w KZSM, „łyknęła trochę wiedzy”. - Jest pani w PE i nie wie, że nie ma czegoś takiego jak mleko roślinne? Są napoje roślinne, ale nie mleko. Kilka miesięcy temu PE nad tym dyskutował. Mleko jest tylko od zwierząt. Kurtyna – napisała Maliszewska.
Zanim pani pójdzie, to proszę łyknąć troszkę wiedzy. Jest pani w PE i nie wie, że nie ma czegoś takiego jak mleko roślinne? Są napoje roślinne, ale nie mleko. Kilka msc temu PE nad tym dyskutował. Mleko jest tylko od zwierząt. Kurtyna. pic.twitter.com/hv5g50JnMb
— AgnieszkaMaliszewska (@PolskaIzbaMleka) February 19, 2021
Za rolnikami ujął się także minister Grzegorz Puda. - #SolidarnizRolnikami. @SylwiaSpurek żyj i pozwól żyć innym – napisał minister na Twitterze.
Kupujmy mięso, mleko, nabiał, to pełne cennych składników odżywczych produkty. Powinny być w składzie każdej zdrowej diety. Zalecane zwłaszcza dla dzieci i młodz. Szczególnie polecam te od polskich rolników i producentów. #SolidarnizRolnikami. @SylwiaSpurek żyj i pozwól żyć innym
— Grzegorz Puda (@GrzegorzPuda) February 19, 2021
Z kolei zdaniem byłego szefa resortu rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, spełnienie tych postulatów oznaczałoby koniec rolnictwa.
- Lewicowi działacze twierdzą, że ludzie nie muszą jeść mięsa, że bez mięsa się można obyć, że zabijanie zwierząt na mięso jest barbarzyństwem i należy w ogóle doprowadzić do tego, żeby nie hodować zwierząt na mięso. (...) To jest jakaś ideologia, której ja nie rozumiem, a rolnicy nigdy nie zaakceptują, bo w tym momencie również rolnicy stają się zbędni – nie wiadomo po co ten zawód ma istnieć. (...) Mleko to jest zdaniem ideologów „gwałcenie krów”, to jest „cierpienie bydła” - coś niezrozumiałego, coś chorego i głupiego, bo ktoś, kto ma trochę oleju w głowie, wie, że niewydojenie krowy powoduje cierpienie, choroby wymienia i straszny ból zwierzęcia - powiedział we wczorajszym wywiadzie udzielonym wPolityce.pl Ardanowski.
Słowami Spurek oburzył się także szef PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz. - To jakiś ponury żart? Co następne, delegalizacja schabowego i kontrole naszych talerzy? – napisał na Twitterze.
Europosłanka @Zieloni Sylwia Spurek postuluje zakaz reklamy i promocji mięsa, jajek i mleka – najlepszych towarów eksportowych polskiej żywności, marki znanej na całym świecie. To jakiś ponury żart? Co następne, delegalizacja schabowego i kontrole naszych talerzy?
— Władysław Kosiniak-Kamysz (@KosiniakKamysz) February 19, 2021
Z kolei Jacek Zarzecki z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego ocenił, że zerowy VAT na podróbki mięsa, jaj i mleka to działania czysto lobbingowe na rzecz produktów wysoko przetworzonych, produkowanych przez wielkie koncerny światowe.
- Przypominam, że Fundusze Promocji to środki rolników, wiec proponuję od nich trzymaę ręce daleko, a jakby ktoś nie wiedział, to są trzy fundusze "bezmięsne": produktów zbożowych, owoców i warzyw oraz roślin oleistych i nie trzeba powoływać promocji weganizmu. Szkoda gadać - napisał Zarzecki na FB.
Cóż, trudno się z tymi opiniami nie zgodzić. Wszak propozycje Sylwii Spurek są oderwane od rzeczywistości i nie mają żadnego uzasadnienia merytorycznego. Zdaje się, że ta ideologiczna obsesja zniszczenia rolnictwa u europosłanki przybiera na sile, a to jest bardzo niebezpieczne.
ksz