W nowej perspektywie finansowej WPR wspierane mają być głównie małe i średnie gospodarstwa. Zapowiadał to już wielokrotnie komisarz Janusz Wojciechowski, a także minister rolnictwa Grzegorz Puda. A co stanie się z masowymi hodowlami czy przetwórstwem?
Minister Puda pytany dziś na antenie Polskiego Radia 24 o to, czy duże fermy powinny być likwidowane odpowiedział, że o tym zdecyduje sam rynek.
- Nie mówiłbym o likwidacji, ale raczej o zmianie. Wiele osób utrzymuje się z tego typu działalności. Te duże gospodarstwa towarowe również są bardzo dużą częścią polskiego eksportu. W związku z tym musimy być bardzo mocno nastawieni na to, aby klientów, konsumentów uświadamiać, z jakiego rodzaju produkcji dany produkt pochodzi – powiedział minister.
Duzi "jakoś sobie w Polsce radzą"
- Oczywiście dużym będziemy pomagać - są różnego typu zapowiedzi dotyczące wielkotowarowych gospodarstw, ale my jednak z tą pomocą wychodzimy do małych i średnich – wyjaśnił minister na antenie Polskiego Radia 24.
Ocenił, że „duże przedsiębiorstwa rolne, duzi biznesmeni jakoś sobie w Polsce radzą".
Oscypki nad morzem, czyli zmiany w RHD
Minister Puda zapowiedział także uwolnienie rolniczego handlu detalicznego.
- To ten mechanizm, który będzie pozwalał rolnikom, na to by oprócz produkcji mogli także przetwarzać i sprzedawać - wyjaśnił. Zaznaczył, że na razie handel jest ograniczony.
- Chodzi więc o to, by przykładowy rolnik z Podhala, który produkuje oscypki mógł je zawieźć też nad morze i tam je sprzedać. Jeżeli jest tam klient, który chce zakupić oscypki, nie widzę powodu, by to ograniczać, by rolnicy musieli sprzedawać wyłącznie wokół swojego gospodarstwa, w najbliższym sąsiedztwie - powiedział minister.
oprac. ksz, fot. MRiRW