Według zapowiedzi ministra rolnictwa Marka Sawickiego, komisje szacujące straty powinny zakończyć prace do 30 września br., tyle że wokół prac tych komisji w poszczególnych województwach i gminach jest sporo kontrowersji i niejasności (pisalismy o tym na naszych łamach wielokrotnie). Minister Sawicki przekonywał w ostatnim czasie na konferencjach prasowych, że rządowa pomoc nie zrekompensuje strat rolnikom i raczej ma ona charakter socjalny. Jednak juz teraz wiadomo, że na państwowe wsparcie (a właściwie zapomogę) niewielu rolników się załapie. A i z unijnej kasy niewiele się polskim rolnikom dostanie. We wtorek w Luksemburgu na nieformalnym spotkaniu unijnych ministrów rolnictwa zapadła decyzja o podziale środków przeznaczonych na wsparcie unijnych rolników. Z puli 500 mln euro Polska dostała niecałe 29 mln euro, dwa razy mniej niż Niemcy czy Francja. O podziale tych pieniędzy każdy kraj będzie mógł zdecydować samodzielnie. Sawicki zapowiadał wcześniej, że z unijnych środków będzie chciał przede wszystkim pomóc producentom mleka.
– Polska otrzymała pomoc w wysokości 28,95 mln euro. Wprawdzie tylko cztery państwa otrzymały większe fundusze, ale naszym zdaniem nie rozwiązuje to problemu polskich rolników – powiedział Sawicki.
Z danych od wojewodów wynika, że najwięcej gospodarstw zostało dotkniętych suszą w województwach: mazowieckim, lubelskim i podlaskim, czyli tam gdzie niedobór wody był najbardziej dotkliwy dla roślin i najdłużej się utrzymywał. W ostatnich dniach - jak podał Instytut Uprawy Roślin, Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG) - zagrożenie suszą zmniejszyło się na skutek wystąpienia opadów. Obecnie największy deficyt wody odnotowuje się na Opolszczyźnie i na Dolnym Śląsku.
oprac. bcz na podstawie PAP
Fot. Lesiakowski