Zwyczajne Walne Zgromadzenie Krajowej Spółki Cukrowej 31 marca 2017 r. zatwierdziło, że 235 mln zł zysku, jakie Spółka wypracowała za rok obrotowy 2015/2016, zostanie w firmie i zasili kapitał zapasowy. Tym samym rząd, będący większościowym udziałowcem spółki, w przeciwieństwie do poprzednich koalicjantów, nie wyciąga ręki po pieniądze Polskiego Cukru.
I dobrze, bo przed KSC spore wydatki. Na dwa lata przewidziano bowiem modernizacje i rozbudowy, które pochłoną 290 mln zł. Potrzebne są remonty bieżące w cukrowniach, wymiana dyfuzorów, budowa silosów a także – budowa terminala eksportowego w Gdańsku. Wydatki te pokryte będą z pieniędzy własnych KSC. Wszystko to, by przyjąć i wysłać w świat rosnącą produkcję cukru, jaką planuje osiągnąć Polski Cukier.
Od 1 października br. mamy bowiem uwolnienie rynku cukru, wszystkie koncerny europejskie przygotowują się do przeróbki większej ilości korzeni i sprzedaży większej ilości białego surowca. KSC, będąca największym graczem w Polsce, chce podwoić produkcję kwotową, wynoszącą dotychczas w reżimie kwot 550 tys. ton.
- zakontraktowała 3,87 mln t buraków kwotowych i 822 tys. t buraków pozakwotowych;
- łącznie skupiła 5,4 mln t buraków;
- obsłużyła 15196 plantatorów z 83531 ha;
- średnia wielkość plantacji wyniosła 5,5 ha;
- średni plon korzeni 6 t/ha (Nakło 78,5 t/ha, Dobrzelin 57,6 t/ha);
- średnia polaryzacja 17,2% (17,97% Werbkowice, 16,35% Nakło).
Program naprawczy dla KSC
Nad KSC jednak jak czarne chmury wiszą pomysły polityków. Widmo prywatyzacji jest na razie skutecznie osunięte w czasie, ale co rusz wraca pomysł stworzenia koncernu spożywczego na bazie Polskiego Cukru. A że spółka ma pieniądze, łatwiej za nie planować różne niecukrowe pomysły. Na przykład 21 kwietnia br. na nadzwyczajnym walnym planuje się włączenie do Polskiego Cukru jej spółki zależnej z Włocławka „Polskie Przetwory”, przetwarzającej pomidory i ogórki, a mającej kiepskie wyniki finansowe.
– Opracowany w ostatnich miesiącach program naprawczy, pozwalający m.in. na dostosowanie modelu biznesowego spółki do nieustannie zmieniających się warunków rynkowych ma jednak na celu ustabilizowanie sytuacji w zakładzie oraz zredukowanie wygenerowanej straty. Zakładamy, że realizowane przez Załogę i Zarząd działania pozwolą wypracować stabilny poziom przychodów i wyprowadzić zakład we Włocławku na ścieżkę wzrostu – zaznacza Sandra Malinowska, rzecznik KSC.
Cel tzw. „inkorporacji”
Zapytaliśmy KSC, jaki jest cel włączenia (inkorporacji) Polskich Przetworów (PP) do Polskiego Cukru? Zdaniem rzecznik prasowej, chodzi o „umocnienie relacji z Plantatorami PP, w tym w szczególności z plantatorami którzy dostarczają surowiec zarówno do PP jak i KSC. Na umocnienie relacji wpłynie przede wszystkim wzrost poziomu skupu owoców i warzyw oraz wprowadzenie modelu kontraktacji stosowanego w KSC. Inkorporacja pozwoli na osiągnięcie efektu synergii w obszarze plantatorskim na poziomie Grupy Kapitałowej, który będzie korzystny zarówno dla Plantatorów, jak i dla KSC/PP (zapewnienie dostępu do dobrej jakości, polskiego surowca w satysfakcjonującej dla każdej ze stron cenie)”.
Inkorporacja PP planowana jest na przełomie maja-czerwca br.
Słodkie do Pszczółki
Z pieniędzy KSC w kwocie 153 mln zł jest też finansowana rozbudowa nowej fabryki cukierków należącej do „Pszczółki”, spółki zależnej Polskiego Cukru. Nowy zakład produkcyjny zlokalizowany jest w Specjalnej Strefie Ekonomicznej Euro-Park Mielec Podstrefa Lublin. Całkowita powierzchnia to 20 511 m kw. – siedem razy więcej niż zajmuje obecna fabryka „Pszczółki”.
Oprócz produkcji karmelków twardych i nadziewanych, nowoczesny park maszynowy fabryki umożliwi także produkcję wyrobów premium, czyli cukierków czekoladowych, pralin oraz galaretek w czekoladzie i galaretek w cukrze, które będą nowymi pozycjami w portfolio FC „Pszczółka”. Założona wielkość produkcji to ok. 10 do 15 tys. ton wyrobów cukierniczych rocznie. Będzie to jeden z najnowocześniejszych zakładów produkcyjnych w Europie.
pł
Fot. firmowe