StoryEditor

Na wsi wrze, a minister chce ukrócić działania Agencji Nasiennej

Są dwie – skonfliktowane na płaszczyźnie opłat za odstępstwo rolne – grupy interesów. Rolnicy – którym nie podoba się działalność Agencji Nasiennej i konieczność biurokracji oraz hodowcy roślin, których byt zależy od tego, czy opłaty z tytułu korzystania z odstępstwa rolnego będą do nich spływały.
17.02.2017., 11:02h

Wkrótce rząd może rozstrzygnąć ten spór. Obecny projekt ustawy staje wyłącznie po stronie rolników.

Konieczność płacenia za tzw. odstępstwo rolne pojawiła się wraz z wejściem Polski do UE. Miało to zrekompensować hodowcom roślin brak dotacji do ich kosztochłonnej działalności z pogranicza nauki i praktyki. Lata mijały a wpływu nie było widać. W międzyczasie zmieniono ustawę i dano hodowcom narzędzie w postaci obowiązku składania przez rolników zeznań, niczym podatkowych o ilości i rodzaju wykorzystanego materiału siewnego z ziarna czy nasion wyprodukowanych u siebie.

Dzięki znowelizowanym przepisom Agencja Nasienna Sp. z o.o. zaczęła na rzecz swoich udziałowców, czyli firm hodowlanych żądać od rolników sprawozdań a wiązało się to z koniecznością poniesienia opłaty. Równolegle ze zwiększaniem uprawnień hodowców i reprezentującej ich Agencji Nasiennej podnoszono powierzchnię użytków rolnych w gospodarstwach, które są zwolnione z tej specyficznej „spowiedzi”. Początkowo np. dla zbóż zwolnieni byli wszyscy do 5 ha a ostatnio do 25 ha.

Teraz szykuje się nowelizacja ustawy, która być może wytrąci argumenty Agencji Nasiennej.

Szerzej o tym piszemy w Raporcie „top agrar Polska” nr 3/2017 od str. 20.

Tomasz Czubiński
Autor Artykułu:Tomasz Czubiński

redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie ochrony, uprawy i nawożenia roślin

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
31. październik 2024 10:30