- Z informacji medialnych wynika, że w najbliższych dniach ma tutaj trafić nawet 30 ton martwych ptaków z powiatów mławskiego, sierpeckiego oraz płockiego. Takie miejsce składowania padliny zaproponowało Ministerstwo Obrony Narodowej na wniosek Konstantego Radziwiłła, wojewody mazowieckiego. Rzecz w tym, że poligon w Orzyszu mieści się na wyjątkowo cennym przyrodniczo terenie Natura 2000. To również naturalne siedlisko cietrzewia i innych gatunków rzadkich ptaków. Lokalizowanie tutaj miejsca utylizacji padłego drobiu jest pomysłem co najmniej ryzykownym. Spotyka się również z ostrym sprzeciwem mieszkańców i samorządowców – napisała posłanka U. Pasławska.
NATURA 2000
W odpowiedzi wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka napisał, że sprawa była przedmiotem zainteresowania jego resortu oraz Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych. - Opinia Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska odnośnie lokalizacji grzebowiska padłych zwierząt na terenie poligonu w Orzyszu była negatywna ze względu na objęcie rzeczonego poligonu ochroną w formie ptasiego obszaru Natura 2000. Składowanie padłych zwierząt na tym terenie, a w szczególności zwierząt zainfekowanych wysoce zjadliwą grypą ptaków, mogłoby stanowić ogromne zagrożenie dla bytującej tam populacji cietrzewia oraz innych ptaków, mających na tym terenie wyznaczone strefy ochrony, będących przedmiotami ochrony obszaru Natura 2000 – napisał wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka.
Lasy też chronione
Podobnie negatywną opinie wydały Lasy Państwowe, których zdaniem wyznaczanie miejsc grzebania padłych zwierząt zainfekowanych wysoce zjadliwą grypą ptaków na obszarach leśnych doprowadzi do drastycznych negatywnych skutków przyrodniczych. Lokalizacja takiego grzebowiska na obszarze leśnym, zawsze wiąże się z trwałą biologiczną i przyrodniczą degradacją takiego terenu. - Rozkład pogrzebanych zwierząt i towarzyszące temu procesowi wydzielanie się cieczy dość szybko spowoduje przenikanie niebezpiecznych związków do wód gruntowych. Dotyczy to zwłaszcza gleb piaszczystych, a więc przepuszczalnych (duża część lasów rośnie właśnie na takich glebach), których polowa pojemność wodna jest znikoma. Oznacza to, że nawet w przypadku terenu wyniesionego niebezpieczne związki prędzej czy później przenikną do wód gruntowych – twierdzi wiceminister E. Siarka.
Zdaniem ministerstwa klimatu i środowiska problemem może być także „działalność” padlinożerców, w tym w szczególności kruków oraz ptaków drapieżnych, które mogą rozprzestrzenić chorobę na znacznym obszarze.
Nierozwiązany problem
Grzebowisko są potrzebne, ponieważ zakłady utylizacyjne z powodu ogromnej ilości padłego drobiu nie nadążają z pracą. Z kolei wskazywane przez służby weterynaryjne kolejne lokalizacje takie jak Sarnowo czy Lipowiec Kościelnym, spotykają się z protestami okolicznych mieszkańców.
wk