Zakaz eksportu zwierząt do krajów „wysokiego ryzyka”
Rzeczniczka ds. ochrony zwierząt rządu federalnego Niemiec Ariane Kari apeluje o zakaz transportu zwierząt do krajów spoza Unii Europejskiej, które uznawane są za „kraje wysokiego ryzyka dla dobrostanu zwierząt”. Chodzi o państwa, w których brakuje przepisów chroniących zwierzęta lub gdzie te przepisy nie są przestrzegane i nie ma skutecznej kontroli.
Zobacz też: Standardy dobrostanowe nie wystarczają. Konsumenci oczekują więcej
Zakaz eksportu zwierząt możliwy również na poziomie UE
Kari wskazuje, że złe warunki, w jakich zwierzęta są hodowane i zabijane, oraz problemy podczas transportu powodują, że taki eksport jest sprzeczny z zasadą ochrony zwierząt wpisaną do niemieckiej konstytucji.
W swoim oświadczeniu z 5 listopada dla Federalnego Ministerstwa Rolnictwa Kari podkreśliła, że wprowadzenie zakazu jest możliwe zarówno na poziomie krajowym, jak i unijnym, na podstawie obowiązujących przepisów. Według niej brak odpowiednich mechanizmów kontroli w krajach docelowych wyklucza zastosowanie łagodniejszych, równie skutecznych środków.
Eksport nasienia i mięsa zamiast transportu zwierząt?
Rzeczniczka uważa, że zakaz transportu zwierząt jest uzasadniony. Jako alternatywę wskazuje eksport mięsa, nasienia czy embrionów. Zaznacza też, że dobrostan zwierząt powinien mieć większe znaczenie niż cele ekonomiczne firm zajmujących się handlem żywym inwentarzem.
Zdaniem Ariane Kari zakaz nie ograniczyłby nadmiernie wolności działalności gospodarczej, ponieważ dotyczyłby stosunkowo niewielkiej liczby zwierząt, a istnieją inne możliwości sprzedaży zwierząt. Dlatego potencjalne straty finansowe nie byłyby równoznaczne z zakazem wykonywania działalności.
Minister rolnictwa Niemiec padł ofiarą krytyki. Zapomniał o dobrostanie zwierząt
Inna organizacja działająca na rzecz ochrony zwierząt Joining Forces (TNKB) również popiera zakaz transportu zwierząt do państw trzecich, które są „państwami wysokiego ryzyka dla dobrostanu zwierząt”. W ramach poparcia tego postulatu TNKB zorganizowało we wtorek czuwanie przed siedzibą Federalnego Ministerstwa Rolnictwa w Berlinie i wysłało otwarty list do ministra Cema Özdemira. Organizacja zarzuciła mu, że „już dawno zapomniał”, iż na początku swojej kadencji nazwał się „najważniejszym obrońcą zwierząt w Niemczech”.
Źródło: AgraEurope