Wyniki badań opublikowanych kilka dni temu przedstawiają bardzo złą sytuację Niemiec pod względem liczebności owadów. W ciągu ostatnich 27 populacja owadów latających zmalała o więcej niż 75%.
Naukowcy z Uniwersytetu Radboud w Holandii i Stowarzyszenia Etymologicznego Krefeld z Niemiec piszą w raporcie, że populacja została zdziesiątkowana.
- Utrata różnorodności i obfitości gatunków może przynieść efekt kaskadowy na produkcję żywności i ekosystem - mówią naukowcy. Zaznaczają, że byli bardzo, bardzo zaskoczeni otrzymanymi wynikami.
- Badaliśmy głównie tereny nie będące typowo rolniczymi, ale mające na celu zachowanie bioróżnorodności. Mimo to owady jakby uciekają nam przez palce - powiedział współautor pracy, Caspar Hallman.
Tak może być wszędzie
Etymolodzy od dawna mają dowody na to, że zmniejsza się liczba owadów poszczególnych gatunków. Kilka badań, takie jak to prowadzone w Niemczech, pokazują szersze spojrzenie na ten ogromny problem.
- To badanie scala populację razem, co daje lepszy obraz na sytuację. Jeśli widzimy taki dramatyczny spadek na chronionych obszarach, boję się, że tak może być praktycznie wszędzie - mówi Tanya Latty, profesor Uniwersytetu w Sydney - Nie mamy podstaw by zakładać, że w innych miejscach taka sytuacja się nie pojawia.
Naukowcy chcą powtórzyć badania w innych częściach świata.
Niepokojący czy alarmujący spadek?
Naukowcy liczyli owady używając specjalnych pułapek, zastawianych na 63 niemieckich obszarach chronionych. Badania trwały 27 lat.
Dzięki pomiarom masy złapanych owadów badacze byli w stanie określić ich liczbę na danym terenie.
Wynikiem pomiarów okazał się 76% spadek liczebności owadów latających, z 82% spadkiem w czasie lata.
Jasnym dla autorów jest, że spadek nie jest zależny od rodzaju siedliska, w którym prowadzone były badania. A jeśli dla obszarów specjalnie chronionych ubytek jest tak duży, trudno wyobrazić sobie, jaki jest na terenach miejskich lub typowo rolniczych.
Raport sugeruje, że zmiany klimatu, utrata naturalnych siedlisk gatunkowych i prawdopodobnie pestycydy stoją za tą drastyczną redukcją.
Niedoceniane owady
Profesor Latty twierdzi, że to, jak ważne są dla nas owady (których jest tyle, że stanowią 70% wszystkich gatunków zwierząt), jest stale niedoceniane.
- Często myślimy o owadach w kategorii “fuj, robak”. A tak naprawdę te organizmy rządzą światem. Zapylając rośliny, które jemy, rozkładając odpady, które produkujemy, przyczyniają się do zapewnienia bioróżnorodności na świecie, dzięki której funkcjonujemy - mówi badaczka.
Na ubytku stracą nie tylko ludzie, ale przede wszystkim gatunki żywiące się owadami, np. 60% ptaków. Nie wspominając nawet o roślinach uprawnych i dzikich, których 80% zapylają owady.
Raport zaznacza, że tylko w USA “usługi” owadów dla ekosystemu są warte około 57 miliardów dolarów rocznie.
Naukowcy mają nadzieję, że niszczycielski efekt da się odwrócić. Pierwszym krokiem powinno być uświadomienie społeczeństwa, że jest taki problem. Potem należy się zastanowić, jak rolnictwo może pomóc owadom się rozwijać. Może być to tak oczywisty i prosty sposób, jak sianie (lub pozostawienie dzikich) kwiatów wokół pól uprawnych.
Jak mówią badacze, ludzie powinni być świadomi, że to od owadów zależy nasze przetrwanie. Naukowcy spodziewają się, że około 10% gatunków owadów zgonie, zanim w ogóle zdążą zostać nazwane.
Anegdota mówi, że Einstein, wybitny naukowiec, twierdził, że po tym, jak zginie ostatnia pszczoła, ludziom pozostaną 4 lata. Nie sprawdzajmy, czy miał rację.
Anegdota mówi, że Einstein, wybitny naukowiec, twierdził, że po tym, jak zginie ostatnia pszczoła, ludziom pozostaną 4 lata. Nie sprawdzajmy, czy miał rację.
al na podst. CNN, Agweb