Wczoraj grupa rolników czekała na federalnego ministra gospodarki dr. Roberta Habecka w porcie Schlüttsiel w Szlezwiku-Holsztynie. Udało im się skutecznie uniemożliwić opuszczenie promu przez ministra, kiedy ten wracał z wakacji. Protest był skierowany przeciwko planom ograniczenia stosowania dopłat do oleju napędowego dla rolników. Niemiecki rząd szuka w ten sposób oszczędności w budżecie na 2024 rok.
Policja użyła gazu pieprzowego
Według raportów miejscowej policji w porcie zebrało się ponad 100 demonstrantów, którzy próbowali uniemożliwić przybycie promu z Hallig Hooge traktorami i innym sprzętem rolniczym. Udało im się, bo minister Habeck nie mógł opuścić promu.
Aby powstrzymać tłum rolników, policja musiała używać gazu pieprzowego. Z ministrem nie było żadnych rozmów. Według rzeczniczki Federalnego Ministerstwa Gospodarki Habeck był na ogół skłonny to zrobić, ale sytuacja bezpieczeństwa na to nie pozwalała.
Jak dalej poinformowała policja, przynajmniej wczoraj wieczorem nie wpłynęła żadna skarga na demonstrantów. Mówi się też, że nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Nie wykluczono jednak wszczęcia śledztwa w sprawie „naruszenia pokoju”.
Minister rolnictwa: Przemoc i przymus są nikczemne
Rząd federalny potępił incydent w porcie Schlüttsiel. - Nikt nie powinien przejmować się taką brutalizacją obyczajów politycznych – napisał na Platformie X rzecznik rządu Steffen Hebestreit.
Federalny minister rolnictwa Cem Özdemir również odniósł się do zaistniałej sytuacji.
- Nie bez powodu duża część społeczeństwa jest zgodna co do tego, że źle traktujemy się nawzajem. Czy jest to naklejanie naklejek klimatycznych, czy blokada portu: przemoc i przymus są nikczemne i niszczą sprawę, o której rozmawiamy - napisał na platformie X minister Özdemir.
Niemiecki bloger rolniczy Bernhard Barkmann uważa, że poimo całej złości rolników na rząd federalny, zaistniała sytuacja była jednak przekroczeniem pewnych granic przez rolnikó i nie można jej powtórzyć.
Protest rolników w Niemczech trwa
Przypomnijmy, że od 14 grudnia 2023 roku w Niemczech trwa protest rolników wywołany decyzją rządu w sprawie likwidacji zwrotu akcyzy za olej napędowy i zniesienia ulg podatkowych od maszyn rolniczych. Zniesienie podatku od pojazdów może skutkować dodatkowymi opłatami w wysokości do 1000 euro za ciągnik rocznie, w zależności od wieku i wydajności pojazdu, a obniżenie zwrotu może przynieść tamtejszym rolnikom stratę w skali roku na poziomie 3500 euro.
CZYTAJ WIĘCEJ: Protest rolników w Niemczech: tysiące ciągników w Berlinie. Trwa walka o zwrot za paliwo i zniesienie podatku od maszyn
Źródło: topagrar.com
oprac. bcz