Jednak okazuje się, że nie we wszystkich krajach UE przepisy są tak skonstruowane. Przykładowo za Odrą niemieccy rolnicy mogą swobodnie stosować gnojowicę pogłównie. Są oczywiście ograniczenia agrotechniczne, takie jak faza rozwojowa roślin czy konieczność rozwodnienia gnojowicy, aby nie poparzyć roślin, ale nikt im nie ogranicza możliwości wyboru. W gospodarstwach z mocną hodowlą taka możliwość to jak łaska z nieba w chwilach spiętrzenia prac na wiosnę. Nie dość ze w marcu i kwietniu trzeba wysiewać nawozy mineralne, siać, uprawiać i chronić rośliny, to jeszcze trzeba opróżniać przepełniające się zbiorniki na gnojowicę. Gdyby tę czynność rozłożyć na kolejne miesiące, to byłaby ulga w organizacji pracy.
Niestety, nic nie zapowiada zmian na lepsze. Z jednej strony zaostrzane są przepisy antyodorowe, których celem jest walka z zapachem, m.in. podczas stosowania nawozów naturalnych. Z drugiej nawet niemieccy rolnicy pewnie niedługo będą mieli wprowadzone ograniczania, gdyż przygotowywany jest unijny wspólny przepis, który będzie nakazywał prawdopodobnie wymieszanie nawozu naturalnego z glebą w ciągu... 4 godzin od zastosowania. Prawo zostanie zrównane, ale niestety na gorsze.
O zmianach przepisów, zasadach stosowania gnojowicy i opinii w tej sprawie naszego ministerstwa rolnictwa przeczytają Państwo w kwietniowym wydaniu „top agrar Polska” od str. 100.
tcz