Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski wielokrotnie zapewniał, że polska żywność jest bezpieczna. Tymczasem okazuje się, że do obrotu trafiają produkty spożywcze zagrażające zdrowiu! Potwierdzają to najnowsze wyniki kontroli przeprowadzonej przez NIK.
- Stwierdzono przypadki wprowadzenia do obrotu żywności, która mogła być zagrożeniem dla zdrowia - poinformował Marian Banaś, prezes NIK.
Mało tego, taka wadliwa żywność często zostaje kupiona przez konsumentów! Z raportu NIK wynika, że w sześciu na 10 przypadków zgłoszeń realizowanych przez Inspekcję Sanitarną szczebla wojewódzkiego, cała zakwestionowana ilość żywności została sprzedana. Natomiast na 12 zgłoszeń w ramach działań Inspekcji Weterynaryjnej w czterech przypadkach wycofano całość zakwestionowanych produktów. W kolejnych czterech niemalże całość produkcji została sprzedana. A w pozostałych czterech przypadkach Inspekcja nie miała informacji o sprzedaży lub wycofaniu produktów.
Dlaczego kontrola żywności w Polsce jest nieskuteczna?
Zdaniem prezesa NIK główną przyczyną wprowadzenia do obrotu takich produktów jest być zbyt długi czas oczekiwania na wyniki badań laboratoryjnych. Np. czas badania poziomu dwutlenku siarki w morelach suszonych wynosił 16 dni, a kurkumy mielonej w kierunku aflatoksyn 36 dni. To sprawia, że utrudnione jest wycofanie z rynku produktów z krótką datą przydatności do spożycia.
Z raportu NIK wynika również, że brakuje mechanizmów ujawniania nielegalnej działalności podmiotów produkujących żywność pochodzenia zwierzęcego.
Poza tym kontrolą żywności w Polsce zajmuje się aż pięć instytucji, przy czym żadna z nich nie ma wiodącej roli. A to zdaniem NIK nie sprzyja ich sprawnemu działaniu. Do tego dochodzą braki kadrowe, spowodowane zbyt niskim płacami.
- Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywności powinny działać sprawniej. Tak by lepiej chronić konsumentów przed spożyciem lub nabyciem produktów o niedostatecznej jakości - ocenia Marian Banaś.
Zdaniem NIK, sytuację mogłoby poprawić powierzenie kontroli jakości produktów spożywczych jednolitej, wyspecjalizowanej służbie. Obecny system jest zbyt rozproszony, a przez to wadliwy.
ksz