Drugiego dnia ogólnopolskiego protestu rolniczego odwiedziliśmy rolników na blokadzie drogi nr. 11 w Nowym Mieście nad Wartą. Manifestujący rolnicy stali tam już ponad 24 godziny.
Rolnicy mają jeden wspólny powód do niezadowolenia – w mało którym sektorze rolnictwa jest korzystna sytuacja. Wiele branż korzysta z tych samych środków produkcji – paliwo, nawozy, środki ochrony roślin, zboża, pasze – wszystko drożeje i to często 100-krotnie, poza produktami, które gospodarstwa wytwarzają. Te ceny albo stoją w miejscu, albo spadają.
Nowe Miasto nad Wartą rolnicy uważają za historyczne pod względem protestów, gdyż kilkanaście lat temu w tym samym miejscu rolnicy protestowali, a wspierał ich w tych działaniach Andrzej Lepper.
Jednym z głównych postulatów rolników jest spotkanie z premierem Mateuszem Morawieckim i szczera rozmowa. Niestety manifestujący stali na blokadach w wielu miejscach i nikt do nich nie przyjechał. Rząd wydaje się być głuchy na potrzeby, a rolnicy nie są traktowani jako kompani do rozmowy.
Filip Pawlik i Dawid Kraska, rolnicy z Wielkopolski opowiadają dlaczego znajdują się od dwóch dni na drodze krajowej nr 11 – mają różne powody, ale podobny przekaz – w rolnictwie nie dzieje się dobrze!
Zobacz relację z Nowego Miasta nad Wartą!
StoryEditor
Nowe Miasto nad Wartą – drugi dzień protestu, nikt nie przyjechał do rolników
Protesty rolnicze odbyły się w 7 województwach. W niektórych lokalizacjach trwały ponad 48 godzin. Rolnicy mieli różne powody do manifestacji swojego niezadowolenia.