Po opuszczeniu przez Wielką Brytanię jednolitego rynku UE importerzy i sprzedawcy detaliczni zmagają się z nowymi wyzwaniami. Delikatesy Panzer w Londynie, które straciły 37 dostawców z UE, są przykładem firm, które odczuwają skutki Brexitu. Nowe kontrole graniczne, które mają wejść w życie w tym miesiącu, mogą jeszcze bardziej skomplikować sytuację, zwiększając biurokrację i opóźnienia w dostawach.
Zwiększone koszty i biurokracja
Od 30 kwietnia, w ramach drugiego etapu nowych kontroli granicznych, produkty takie jak schłodzone i mrożone mięso, ryby, sery, jaja, produkty mleczne oraz niektóre kwiaty cięte i nasiona będą podlegać fizycznym kontrolom. Dodatkowo rząd brytyjski nałoży nowe opłaty na importerów przewożących towary przez port w Dover i Eurotunnel, co ma pokryć koszty nowych kontroli i systemów.
Zobacz też: Rolnictwo w Anglii po Brexicie. Nowe płatności mają zastąpić dotacje z UE
Obawy o różnorodność i świeżość produktów
Importerzy i sprzedawcy detaliczni wyrażają obawy, że nowe regulacje mogą spowodować zakłócenia w dostawach, wzrost kosztów i ograniczenie różnorodności oraz świeżości żywności dostępnej w Wielkiej Brytanii. Wielu z nich gromadzi zapasy, aby przygotować się na potencjalne problemy, ale wyższe koszty prawdopodobnie zostaną przeniesione na konsumentów.
Jak zaznacza dyrektor zarządzający Guild of Fine Food (Gildii Dobrej Żywności) John Farrand, tylko najwięksi przetwórcy i sprzedawcy detaliczni będą w stanie poradzić sobie z nowymi wymaganiami, co może doprowadzić do zmniejszenia wyboru i jakości dostępnej żywności.
Rządowe zapewnienia vs. rzeczywistość
Rząd Wielkiej Brytanii twierdzi, że nowe kontrole pomogą zapobiec przedostawaniu się chorób i szkodników do kraju oraz wyrównają szanse brytyjskich eksporterów. Jednakże wielokrotne opóźnienia we wprowadzeniu kontroli importu z UE w przeszłości oraz natychmiastowe wdrożenie przepisów przez UE w 2021 roku doprowadziły do opóźnień w portach i problemów dla brytyjskich eksporterów. Właściciel sklepu Dawid Josephs oraz dyrektor sprzedaży Nick Carlucci wyrażają obawy, że Brexit był katastrofą dla ich biznesów i, że nowe kontrole spowodują zakłócenia w dostawach.
- Rząd twierdzi, że nie będzie żadnych zakłóceń. Gwarantuję, że tak będzie. Mamy już kilku dostawców mięsa, którzy twierdzą, że staje się dyskusyjne, czy dostarczanie mięsa do Wielkiej Brytanii jest ekonomicznie opłacalne – wyjaśnił Josephs, sprzedający produkty z ponad 80 krajów, a także zaopatrujący prawie 200 restauracji.
Przyszłość importu po brexicie
Importerzy i sprzedawcy detaliczni w Wielkiej Brytanii obawiają się, że po 30 kwietnia mogą wystąpić zakłócenia w dostawach i gromadzą zapasy, aby uniknąć wąskich gardeł w dostawach. Szczególnie narażone są małe przedsiębiorstwa, które mogą nie być w stanie poradzić sobie z dodatkową biurokracją i kosztami. Wielu mniejszych importerów dzieli ładunki ciężarówkami z innymi dostawcami, co zwiększa ryzyko zatrzymania towarów, nawet jeśli ich dokumenty są w porządku.
Nowe kontrole graniczne po brexicie stanowią wyzwanie dla brytyjskiego rynku żywnościowego. Wprowadzenie dodatkowych regulacji i opłat może mieć długofalowe konsekwencje dla importerów, sprzedawców detalicznych, a także konsumentów. Jak branża poradzi sobie z tymi zmianami, będzie miało kluczowe znaczenie dla przyszłości handlu między Wielką Brytanią a Unią Europejską.
Mkh na podst. Reuters