Mamy informacje, że jak Polska długa i szeroka koła łowieckie starają się intensywnie uzyskać możliwość przedłużenia umów dzierżawy obwodów łowieckich u swych starostów o dziesięć lat. Data dotychczasowej dziesięcioletniej dzierżawy wygasa z końcem marca br.
Izby rolnicze miały opiniować starostom wnioski kół.
Wybrać mniejsze zło?
Samorząd rolny z jednej strony krytykuje powszechnie opieszałość kół i szacowanie szkód. Jednak wydając negatywne opinie i blokując koła, wstrzymałby odstrzał zwierzyny. A opiniując pozytywnie działalność kół, zgadzałby się na ich działania, nie zawsze zgodne z oczekiwaniami rolników.
Samorząd rolny znalazł się więc w szpagacie. Część prezesów izb rozumowała jednak tak: wybierzmy mniejsze zło i dajmy pozytywną opinię dla kół, a za rok zmieni się Prawo łowieckie, więc nasza decyzja będzie przejściowa, nie na dekadę.
ZIR: Miarka się przebrała!
Zdaniem niektórych izb jednak miarka złego traktowania rolników przez koła się przebrała. Zachodniopomorska Izba Rolnicza wycofała więc całkowicie poparcie dla wszystkich kół w województwie.
– Uczyniliśmy tak na znak protestu. Nie możemy ponosić odpowiedzialności za działania kół przy wadliwie funkcjonującym Prawie łowieckim w Polsce – uważa Julian Sierpiński, prezes ZIR.
Szef ZIR rekomendował na marcowym walnym Krajowej Rady Izb Rolniczych, by wszystkie izby odrzuciły pozytywne rekomendacje dla kół łowieckich, co będzie wyraźnym sygnałem dla rządu, że zmiany w Prawie łowieckim trzeba doprowadzić do końca.
Z informacji top agrar Polska wynika, że izby rolnicze generalnie pozytywnie opiniują wnioski kół, ale zdarzają się i odmowy. Ostateczną decyzję podejmą lokalni starostowie.
Są też pomysły rolników, by samemu założyć koło łowieckie – jak to zrobić, piszemy o tym w kwietniowym wydaniu top agrar Polska. pł