
W roku 2012 do zapewnienia surowców naturalnych z dóbr naszych ekosystemów konieczny był potencjał równy 1,6 obszaru Ziemi, w 2017 r. wzrósł on do 1,7, czyli w ciągu ośmiu miesięcy zużyliśmy zasoby, które powinny wystarczyć nam na cały rok. Aby zobrazować, jak bardzo nadużywamy zasobów naszej planety, wymowne jest porównanie, że aby starczyło ich dla wszystkich ludzi na Ziemi przy obecnym poziomie życia, potrzebowalibyśmy prawie dwóch planet. Jeśli więc w ciągu następnych kilkunastu lat nie ograniczymy konsumpcji i eksploatacji naturalnych zasobów, nasza planeta nie będzie w stanie nas wyżywić i utrzymać, co grozi poważnymi konsekwencjami geopolitycznymi i demograficznymi.
Powyższe szacunki są oparte m.in. na tzw. śladzie ekologicznym, który określa wpływ człowieka na środowisko naturalne. Wskazuje on, ile zasobów naturalnych z lądu i wody ludzie potrzebują, żeby zaspokoić swoje potrzeby oraz ile mocy reprodukcyjnej potrzebuje Ziemia, żeby zaabsorbować wyprodukowany przez ludzkość CO2. Nie powinno być też zaskoczeniem, że największy ślad ekologiczny na naturze odciskają najbardziej rozwinięte państwa. To niezbyt chlubna informacja, ale dla Polski dzień długu ekologicznego przypada już 26 maja. Ślad ekologiczny można sprawdzić na stronie www.footprintcalculator.org.
Aby żyć proekologiczne należy przede wszystkim ograniczyć emisję CO2, korzystać z umiarem z energii elektrycznej oraz paliw kopalnych, zdecydowanie częściej wybierać komunikację publiczną, zaangażować się w recykling odpadów i działalność ekologiczną, np. sadzenie drzew czy tworzenie parków w miastach. Można też ograniczać zużywanie zbędnych opakowań, w tym toreb plastikowych czy pojemników z tworzyw sztucznych. Duże znaczenie w ochronie zasobów naszej planety mają też nawyki żywieniowe, w tym wybieranie produktów ekologicznych i ograniczanie marnowania produktów spożywczych.
Źródo:PAP
(bie)