StoryEditor

Odstraszanie dzików: Chilli na watahy w kukurydzy

Podobno dzik, po zjedzeniu takiego ziarna, które pali przewód pokarmowy, więcej na pole nie wraca. Przekonajmy się, jak to wygląda w praktyce.
13.05.2019., 09:05h
– Po zastosowaniu takiej pikantnej przyprawy mamy niemal całkowity spokój z dzikami. Jej skuteczność wynosi 99% – zadzwonił do redakcji jeden z rolników z gminy Wydminy w powiecie giżyckim (woj. warmińsko-mazurskie). W ten sposób zadał on kłam potocznemu powiedzeniu „uciekał, gdzie pieprz rośnie”. Tutaj mamy na odwrót: dziki uciekają od pieprzu, a właściwie papryki chilli.

Nasz rozmówca sieje kukurydzę na powierzchni 20 ha. Kilka lat temu, by zapobiec stratom przed zasiewem nasączał nasiona pieprzem. Owszem, skutkowało, ale nie do końca. Jego sąsiad zastosował jeszcze ostrzejszą przyprawę: chilli, czym wkrótce podzielił się z naszym Czytelnikiem.

– Teraz obaj przed siewem pryskamy ziarno ręcznym opryskiwaczem osłodzoną dla lepkości cukrem z dodatkiem chilli. Potem mieszamy łopatką w masce, uciekając od wiatru, bo może parzyć twarz – zdradza sekrety zaprawy nasiennej na dziki. Zapewnia, że jej skuteczność, tj. potężnie silna gorycz utrzymuje się w nasionach przez ponad miesiąc. Watahy po spróbowaniu kukurydzy przenoszą się na zasiewy sąsiadów. Z metody tej w tamtych stronach korzysta coraz więcej rolników. Naszemu rozmówcy na zaprawienie nasion na 20 ha kukurydzy wystarcza 5 kg chilli. Hurtowy zakup wynosi go zaledwie 70 zł. as
Andrzej Sawa
Autor Artykułu:Andrzej Sawa
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
03. listopad 2024 10:43