- Jeden lub dwóch lekarzy weterynarii na powiat powoduje, ze nie można efektywnie zwalczać afrykańskiego pomoru świń oraz będą się pojawiać takie afery jak ta z nielegalnym ubojem bydła. Minister zapowiedział reformę Inspekcji Weterynaryjnej, ale nie ma na nią pieniędzy, bo budżet na rolnictwo w tym roku jest o 1,5 mld zł mniejszy - mówiła D. Niedziela.
Wśród zarzutów pojawiło się również brak realizacji niestandardowej pomocy po klęsce suszy, która zdaniem opozycji była realizowana w taki sam sposób jak przez rząd Ewy Kopacz podczas suszy w 2015 r.
Debata nad wnioskiem o odwołanie ministra rolnictwa
- Bierzemy udział w cyrku i żenadzie. Poseł Niedziela czyta ile gospodarstw rolnych zlikwidował Ardanowski, ale może trzeba zapytać ile gospodarstw zlikwidowała Platforma podczas 8 lat rządów - powiedział podczas dyskusji Sławomir Izdebski. Na Sali pojawił się również szef Kółek Rolniczych, który niedawno wyszedł z więzienia.
- Minister Ardanowski skorumpował wszystkie organizacje rolnicze - powiedział Władysław Serafin, którego zdaniem organizacje rolnicze nielegalnie wyprowadzają pieniądze z funduszy promocji artykułów rolno-spożywczych.
- To jest jedyny minister rolnictwa, który sprzeciwił się ustawie o ochronie zwierząt, która likwidowała hodowle zwierząt futerkowych oraz była zagrożeniem dla innych hodowli świń i bydła - mówił Grzegorz Sybilski ze Związku Zawodowego Rolników „Solidarni”.
- Wniosek jest wątły, ale powiedzieć, że jest wątły to mało, ten wniosek to jest totalna kompromitacja - skomentował wystąpienie Doroty Niedzieli poseł Zbigniew Dolata z Prawa i Sprawiedliwości, który zwrócił uwagę na rosnący eksport polskiej żywności. Jego zdaniem zarzuty PO wobec pomocy suszowej to „Himalaje hipokryzji”, gdyż jej wysokość była rekordowo wysoka.
- To jest hucpa polityczna, na którą Prawo i Sprawiedliwość nie może pozwolić i będziemy bronić ministra Ardanowskiego - dodał poseł Robert Telus z PiS.
Odpowiedź ministra Ardanowskiego
- Jeżeli ktoś nie rozumie problemów rolniczych i nie czuje pokory przed złożoną sytuację polskiego rolnictwa to nie nadaje się na stanowisko ministra i nie powinien na ten temat się wypowiadać - rozpoczął swoją wypowiedź minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który następnie odniósł się do większości zarzutów.
Jego zdaniem nie można mówić o kryzysie polskiego sektora wołowiny kiedy sprzedaż tego mięsa zagranicę bije rekordy. Podtrzymał opinię, że afera z nielegalnym ubojem była jednostkowym przypadkiem a polska wołowina jest bezpieczna. Minister oczekuje teraz szybkiego ukarania winnych. W przypadku zarzutów dotyczących nieefektywnych działań dotyczących zwalczania ASF przypomniał, że z wirusem nieskutecznie walczymy od 2014 r. i trzeba do tematu podchodzić z większa pokorą.
Podczas dyskusji zwrócono uwagę, że zarzut dotyczący upadku stadnin koni arabskich jest nietrafny, gdyż kłopoty z nimi to bardziej efekt działania ministra Jurgiela, a nie Ardanowskiego.
Zdaniem ministra Ardanowskiego wniosek o jego odwołanie jest efektem wypalenia opozycji, która nie mając pomysłu na zaistnienie w mediach, zgłasza takie wnioski.
- Trochę na zasadzie, halo my tu jesteśmy, jeszcze istniejemy - powiedział szef resortu rolnictwa.