StoryEditor

Odwołanie ministra rolnictwa – wnioski po debacie

04.04.2019., 14:04h
Zaskoczenia nie było. Złożony przez opozycję wniosek o odwołanie ministra rolnictwa został odrzucony. Poprzedziła, go debata na temat polityki rolnej prowadzonej przez Jana Krzysztofa Ardanowskiego.  

Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego uzasadniła poseł Dorota Niedziela z Platformy Obywatelskiej, która przypomniała, że już w styczniu apelowała do premiera Mateusza Morawieckiego o odwołanie szefa resortu rolnictwa. Wypomniano także J. K. Ardanowskiemu, że zarzutu pod swoim adresem nazwał głupimi i błahymi. 

Kryzys po nielegalnym uboju bydła


– Wysoka Izbo, proszę posłuchać, co minister Ardanowski uważa za głupie i błahe - powiedziała poseł Niedziela, która przypomniała listę zarzutów opozycji. 
Pierwszym zarzutem była bezradność i niekompetencja w radzeniu sobie z kryzysem po aferze z nielegalnym ubojem bydła. Następnie przypomniano gwałtowne rozwinięcie się epidemii ASF w Polsce oraz brak działań zmierzających do wzmocnienia Inspekcji Weterynaryjnej, co stanowi poważne zagrożenie dla polskiego eksportu żywności. Dotacje jakie rolnicy otrzymali po klęsce suszy opozycja uznała za niewystarczające przypominając, obietnice wypłacenia „niestandardowej pomocy”.

Interwencyjny skup jabłek


– Doskonałym przykładem nieudolności i braku kompetencji do pełnienia funkcji ministra rolnictwa i rozwoju wsi przez pana Jana Krzysztofa Ardanowskiego jest autorskie wykonanie interwencyjnego skupu jabłek. Minister Ardanowski publicznie zadeklarował, że interwencyjny skup jabłek zrealizuje prywatna firma „zaprzyjaźniona” z rządem PiS. Firmę wybrano bez żadnego przetargu, następnie przyznano jej rządowe gwarancje na 100 mln zł kredytu w Banku Ochrony Środowiska. Ale zamiast 500 tys. t zdjęto z rynku tylko 200 tys. t jabłek, za które sadownicy w większości do dziś nie otrzymali pełnej zapłaty. Od 3 miesięcy sprawę interwencyjnego skupu jabłek bada Centralne Biuro Antykorupcyjne i prokuratura. Czy to też są argumenty błahe i głupie? - kontynuowała poseł Dorota Niedziela. 


Kolejne zarzuty dotyczyły: upadku hodowli koni arabskich, minimalnym zainteresowaniem rolników „rolniczym handlem detalicznym” (3900 osób), klęską programu pożyczek z KOWR (rolnicy nie otrzymali ani jednej), brakiem skutecznych działań zmierzających do zastąpienia soi GMO krajowymi źródłami białka, niepowstaniem holdingu spożywczego, spadającym areale upraw ekologicznych, coraz niższych wydatkach budżetowych na rolnictwo, polityce kadrowej zatrudniania tylko „swoich”, wypłacaniu ogromnych nagród, niskim poziomem wykorzystania środków unijnych.  

Opozycja zwróciła również uwagę na rosnące protesty rolnicze. 
– Swoimi niepowodzeniami obciąża oponentów politycznych, samorządy, a nawet rolników. Wizyty gospodarskie ministra Ardanowskiego, nawet te w stodołach, czy na ścierniskach, nie poprawią sytuacji polskiego rolnictwa. Najlepszą oceną skutków działalności ministra Ardanowskiego są rosnące protesty kolejnych grup rolników i producentów rolnych – podsumowała D. Niedziela. 

Odpowiedź ministra Ardanowskiego 


– Składanie wniosków o wotum nieufności jest emanacją parlamentaryzmu i zawsze w takiej sytuacji jest również możliwość dyskusji nad zarzutami. Ja bardzo poważnie traktuję wszystkie uwagi, które tutaj padły. Zakładam, że rzeczywiście wynika to z chęci rozwiązywania problemów rolniczych, a nie tylko z jakiegoś politycznego przesłania, politycznej gry - rozpoczął swoją wypowiedź Jan Krzysztof Ardanowski, których zdecydowaną większość zarzutów skierowanych pod swoim adresem przez opozycje odrzucił. 


Wśród sukcesów swojego 9 miesięcznego ministrowania wymienił m.in.: ustawę o znakowaniu żywności, ustawę o kołach gospodyń wiejskich, rosnącym eksporcie, któremu towarzyszą starania o zatrudnienie radców rolnych w ambasadach, wypłata zaliczek dopłat bezpośrednich oraz wysokie wykorzystanie środków z PROW (zakontraktowanie funduszy na poziomie 50%). 
Minister zapewnił również, że rząd po aferze z nielegalnym ubojem bydła zrobił wszystko co powinien.

– To doprowadziło do tego, że mamy w tej chwili system, który jest systemem wiarygodnym i Komisja Europejska ustami komisarza Andriukaitisa, komisji, dyrekcji DG Sante przyjęła z zadowoleniem wszystkie nasze działania i np. wątpliwości Czechów zostały absolutnie rozwiane i Czesi musieli odejść od tych nieadekwatnych, restrykcyjnych kontroli – przekonywał minister Ardanowski.

 ASF opanowany 


Szef resortu rolnictwa podkreślił również, że sytuacja z ASF wygląda na razie na ustabilizowaną, gdyż w tym roku mieliśmy tylko jedno ognisko choroby. Z kolei zarzuty w sprawie pomocy suszowej nazwał kuriozalnymi, gdyż tak wysokiej pomocy jak polscy rolnicy nie otrzymał nikt w Europie od 30 lat. 
Swojego ministra bronił również szef rządu premier Mateusz Morawiecki, który jednocześnie zaatakował wnioskodawców. 

– Jeśli liberałowie z Koalicji Europejskiej przypomnieli sobie o polskiej wsi, to wniosek może być tylko jeden. Zbliżają się wybory. Bo jak to pięknie ujął jeden z rolników z Podkarpacia, jak liberałowie sobie przypominają o polskiej wsi, to troszeczkę tak, jakby wilki się zabierały za pilnowanie stada owiec - powiedział premier Morawiecki.

Ostateczne wyniki głosowania za odwołaniem ministra rolnictwa  J. K. Ardanowskiego były łatwe do przewidzenia. Za opowiedziało się 177, a przeciwko 233 posłów. 

wk
Fot. Rafał Zambrzycki/sejm.gov.pl
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
13. listopad 2024 02:08