
Posłowie PO przypomnieli, że firma Eskimos została wybrana bez żadnego przetargu, a jej akcje na warszawskiej giełdzie, po ujawnieniu tej informacji, od razu skoczyły o 17 gr. Dopiero później opinia publiczna dowiedziała się, że spółka nigdy wcześniej nie zajmowała się skupem i przerobem jabłek i musiał podnająć do tego celu podwykonawców. Dodatkowo firma musiała także otrzymać rządowe gwarancję na zaciągniecie kredytu w Banku Ochrony Środowiska, aby sfinansować operację.
Gwarancji, bez jednoznacznej podstawy prawnej i zabezpieczenia ze strony spółki Eskimos, udzielił Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR), który podlega ministrowi Ardanowskiemu. Na koniec okazało się, że 160 firm, które w imieniu spółki Eskimos skupiło ok. 200 tys. ton jabłek (a nie 500 tys. ton jak obiecywał rząd) może zbankrutować, bo „zaprzyjaźniona” z rządem firma ma problemy z płatnościami (pomimo udzielenia przez BOŚ kredytu na interwencyjny skup jabłek z rządowymi gwarancjami), a firmy skupujące posiłkowały się kredytami, żeby zapłacić sadownikom za jabłka. Efekty tych działań są zdaniem opozycji tragiczne.
– Ludzie, którzy organizowali ten skup, bo firma Eskimos nigdy nie zajmowała skupem owoców i tłoczeniem soków, to ok. 160 firm, które zaciągnęło kredyty i domagają się od Eskimosa zapłaty, a firma odsyła ich do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Te 160 podmiotów zaczyna mieć problemy z długami - mówiła Dorota Niedziela z Platformy Obywatelskiej.
Dlatego dzisiaj Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska złożył do Centralnego Biura Antykorupcyjnego wniosek o przeprowadzenie czynności sprawdzających wszystkie okoliczności związane z przeprowadzeniem interwencyjnego skupu jabłek, ze szczególnym uwzględnieniem działań podejmowanych przez ministra rolnictwa oraz szefa KOWR.

– Sytuacja jest niebywała. Dlaczego i w jakim trybie została wyłoniona firma Eskimos. Nie było bowiem przetargu. Czym jest tam firma i jakie ma związki z ministerstwem rolnictwa. Dlaczego sadownicy zostali zostawieni sami sobie, dlaczego część z nich nie otrzymała pieniędzy za sprzedane jabłka, dlaczego setka kooperantów zostaje na lodzie, gdzie tu jest pomoc państwa? - pytał poseł PO Krzysztof Brejza, który przypomniał, że minister Ardanowski osobiście zachęcał do udziału w interwencyjnym skupie. wk
Fot. pixabay