Podczas zeszłotygodniowego posiedzenia Sejmu opozycja zażądała od rządu wyjaśnień w sprawie nieprawidłowości w rozdysponowaniu państwowej ziemi rolniczej. Posłowie Platformy Obywatelskiej przypomnieli, że w 2016 r. wstrzymano sprzedaż państwowej ziemi. Głównym zadaniem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa miało być powiększanie gospodarstw rodzinnych poprzez dzierżawę państwowych gruntów, głównie w drodze przetargów ograniczonych i ofertowych, a także z tytułu realizacji ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, poprzez tzw. pierwokupy. Pozyskiwane w ten sposób grunty rolne miały bezwzględnie trafiać do rolników indywidualnych.
- Tymczasem w ostatnim okresie opinia publiczna coraz częściej dowiaduje się o patologiach. To m.in. poddzierżawa 141 ha dla rodziny byłego wiceministra rolnictwa czy poddzierżawa 250 ha dla spółdzielni Lubosina w Wielkopolsce na okres 49 dni. Dodatkowo ostatnio cała Polska dowiedziała się, że w sierpniu br. KOWR zrezygnował, nie skorzystał z prawa pierwokupu, ustawowego prawa, w momencie nabywania 16 ha gruntów rolnych przez prezesa PKN Orlen – na terenie, gdzie głód ziemi jest powszechnie znany, a rolnicy czekają na możliwość dzierżawy ziemi, by powiększyć swoje gospodarstwa. Czy prezes Orlenu uznany został za pierwszego rolnika III Rzeczypospolitej – pytała z mównicy sejmowej posłanka Dorota Niedziela z PO.
Jak często KOWR korzysta z prawa pierwokupu?
Ale zdaniem rządu zarzuty opozycji są zdecydowanie na wyrost, ponieważ postępowań o możliwości skorzystania z prawa pierwokupu w okresie od 1 stycznia 2022 r. do 30 września tego roku w Polsce miało miejsce 24 350. Tylko w odniesieniu do 103 transakcji KOWR skorzystał z tego prawa. To stanowi 0,42% transakcji.
- A więc twierdzenie przez państwa, że doszło do jakichś malwersacji, do jakiegoś wyjątkowego traktowania, absolutnie nie trzyma się kupy, nie ma żadnego uzasadnienia. KOWR za każdym razem dokonuje analizy przysługującego mu prawa pierwokupu – tłumaczył w Sejmie wiceminister Krzysztof Ciecióra, który dodał, że w przypadku działki, którą zakupił Daniel Obajtek bardzo ważnym argumentem, który występował było to, że sąsiednia działka należała także do niego.
- Funkcjonujemy w systemie prawnym, który był konstruowany również w czasach Platformy i PSL-u, za czasu waszych rządów. W ramach systemu prawnego, w którym funkcjonujemy, Daniel Obajtek wykazał prawnie, że przysługuje mu tytuł rolnika i jest zobligowany do prowadzenia działalności rolniczej na tym gruncie. A więc w świetle prawa wszystko jest w porządku – kontynuował K. Ciecióra.
Kto jest winny?
Resort rolnictwa poinformował także, że KOWR w toku prowadzonej analizy powziął informacje z Urzędu Gminy Choczewo i Pomorskiej Izby Rolniczej – czyli podmiotów, które mają najlepsze informacje – co do realnego zapotrzebowania miejscowych rolników. Z tej analizy wynikało, że jest tam średnie albo małe zapotrzebowanie na tego rodzaju grunty. Mało tego, w najbliższej przyszłości do Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa na terenie gminy Choczewo i gmin sąsiadujących mają wrócić nieruchomości rolne, które znacznie przewyższają te 15 ha.
To będzie kilkaset hektarów, w przypadku których realnie będzie można dokonać analizy ewentualnego podziału i przekazania tych gruntów do rolników, do czego miejscowe KOWR-y już się przygotowują.
- Biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności i przepisy, trudno stwierdzić jakąkolwiek ingerencję sił trzecich i jakiekolwiek niewywiązanie się z warunków formalnych, które obowiązują obecnie w Polsce – podsumował K. Ciecióra.
Niewykorzystane fundusze na pierwokup
Podczas sejmowej dyskusji zwrócono uwagę, że KOWR nie wykorzystuje funduszy przeznczonych na skorzystanie z prawa pierwokupu. W 2021 r. w planie finansowym przewidziano 220 mln zł na ten cel, a wykorzystano zaledwie 112 mln, czyli 51% środków.
- Czyli to nie brak pieniędzy przeszkodził Krajowemu Ośrodkowi Wsparcia Rolnictwa, jeżeli chodzi o nabycie 16 ha ziemi rolnej na Pomorzu przez prezesa Orlenu, gdzie podobnie jak w przypadku całego kraju mamy głód ziemi. Wystarczyło zapytać rolników. Warto pamiętać też, że średnia wielkość gospodarstwa w Polsce to 11,3 ha, a dla Pomorza to jest ponad 20 ha – mówił poseł K. Plocke.
wk
Fot. Envato Elements