Podczas imprezy otrzęsinowej pierwszego roku, na której było około 1200 studentów na Uniwersytecie technologiczno-przyrodniczym w Bydgoszczy, w przejściu pomiędzy dwoma budynkami doszło do tragedii. W wąskim łączniku, w pewnym momencie doszło do takiego ścisku, że najprawdopodobniej zaczęło brakować powietrza, zrobiło się bardzo duszno. Wybuchła panika, młodzi ludzie zaczęli się przepychać, uciekać w przeciwnych kierunkach, nachodzić na siebie, mdleć z braku powietrza. Na miejsce przyjechało 12 karetek pogotowia. W wyniku zdarzenia jedna osoba zmarła – młoda kobieta, a przynajmniej sześć jest rannych. Piętnaście innych trafiło do szpitala.
Jak się teraz szacuje, w budynkach najprawdopodobniej było zbyt dużo osób. W tej chwili na miejscu pracują służby policyjne, by ustalić dokładne przyczyny tragedii, a teren jest zabezpieczony. W budynku trwa nadzwyczajna narada władz uczelni. Niedługo dowiemy się, jakie jest stanowisko Uniwersytetu w tej sprawie. Cały czas pojawia się mnóstwo pytań – czy na tej imprezie nie było zbyt wielu uczestników, czy budynki zostały odpowiednio przygotowane, czy ktoś powinien tego wszystkiego pilnować i wreszcie – czy tej tragedii można było zapobiec? ag, na podst. tvn24
Fot. Wikipedia