Pod projektem ustawy podpisało się kilkunastu posłów Prawa i Sprawiedliwości, w tym m.in.: Ryszard Terlecki oraz Czesław Hoc. W uzasadnieniu przyznali oni, że
„ problematyka dotycząca wytwarzania, wprowadzania do obrotu i stosowania w żywieniu zwierząt pasz genetycznie zmodyfikowanych oraz organizmów genetycznie zmodyfikowanych do użytku paszowego budzi wiele kontrowersji”, ale mimo to proponują, aby zakaz ich stosowania wszedł w życie 1 stycznia 2025 r. Obecne przepisy stanowią, że zakaz powinien wejść w życie 1 stycznia 2021 roku.
Zdaniem posłów wnioskodawców jest to konieczne, gdyż analiza bilansu paszowego w Polsce wskazuje, że w naszej strefie klimatycznej praktycznie na obecną chwilę nie ma alternatywnych pasz wysokobiałkowych mogących zastąpić importowaną śrutę sojową. Całkowite zastąpienie białka sojowego krajowymi nasionami roślin strączkowych będzie trudne ze względu na graniczne udziały tych pasz w dietach (dopuszczalne ilości), szczególnie w mieszankach paszowych dla młodego drobiu i młodych świń, a także ze względu na nadmierną zawartość węglowodanów strukturalnych (włókna) oraz substancji antyodżywczych (alkaloidy, taniny). Przekroczenie dopuszczalnych udziałów roślin strączkowych w dietach dla zwierząt obniża efektywność produkcji i jej ekonomiczne skutki.
Unia Europejska importuje 92% białka niezbędnego do skarmiania zwierząt, a tylko 8% pochodzi z produkcji rodzimej. Podobnie wygląda statystyka jeśli chodzi o nasz kraj. Ponieważ genetycznie modyfikowana śruta sojowa jest podstawowym źródłem białka w mieszankach paszowych dla drobiu i świń, w celu określenia skali skutków zakazu stosowania produktów GMO, przeprowadzono kalkulacje zastąpienia śruty sojowej GM jej droższym odpowiednikiem non GM, względnie innymi surowcami białkowymi, które nie powodowałyby pogorszenia efektywności chowu.
Okazało się, że przy wprowadzeniu zakazu hodowcy drobiu muszą się liczyć z 11% wzrostem kosztów wytwarzania mieszanki paszowej dla kurcząt rzeźnych. Mniejszy wzrost cen będzie mieć miejsce, jeśli śrutę sojową GM częściowo zastąpi się innymi surowcami wysokobiałkowymi. Przy substytucji śruty GM niemodyfikowaną genetycznie śrutą sojową, wzrost cen mieszanek może wynieść ok. 9%.
W przypadku hodowli trzody chlewnej wzrost cen wyniesie w mieszankach dla warchlaków ponad 12%, a w przypadku tuczników od 10 do 12% . Substytucja soi GM mieszankami na bazie łubinu wąskolistnego spowoduje wzrost cen mieszanek dla warchlaków o ponad 2%, a w przypadku tuczników cena 1 tony będzie niższa o 1,6%.
A to wszystko miałoby katastrofalne skutki na konkurencyjność polskich produktów mięsnych i jaj na rynkach zagranicznych. Największym poszkodowanym w przypadku wprowadzenia zakazu byłby przemysł drobiarski.
- Wprawdzie Polska obecnie jest najtańszym producentem kurcząt w Unii Europejskiej, ale wzrost kosztów produkcji znacznie zmniejszy naszą konkurencyjność cenowo-kosztową, zwłaszcza, że w żadnym innym państwie członkowskim nie wprowadzono dotychczas zakazu stosowania soi GMO, co może znacznie ograniczyć opłacalność i krajowe możliwości produkcyjne tego sektora, a w konsekwencji również eksport – napisano w uzasadnieniu ustawy.
Z uwagi na brak obecnie dostępności wystarczającej ilości krajowych surowców wysokobiałkowych potrzebnych do zaspokojenia potrzeb przemysłu paszowego, Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało przesunięcie terminu wejścia w życie zakazu stosowania pasz z udziałem surowców genetycznie zmodyfikowanych o 4 lata.
Kilka dni wcześniej podobny projekt ustawy złożyli posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy z tych samych powodów zaproponowali, aby zakaz stosowania pasz GMO przesunąć na 1 stycznia 2024 r. Teraz oba projekty będą najprawdopodobniej wspólnie procedowane w sejmowej komisji rolnictwa.
wk
StoryEditor
Pasze z GMO jednak do 2025 roku? Projekt ustawy wpłynął do Sejmu
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli w Sejmie projekt ustawy, która zezwala na stosowanie genetycznie zmodyfikowanych pasz do 2025 r. Wcześniej podobny projekt złożyli posłowie PSL. Marszałek Sejmu skierował już obie ustawy do pierwszego czytania. Wszystko wskazuje więc na to, że zakaz zostanie ponownie zawieszony.