
Choć świat dąży do wolnego handlu międzynarodowego, rolnictwo nadal podlega wyjątkowo wysokim cłom eksportowym. Z raportu ONZ wynika, że to właśnie produkty rolne są jednymi z najmocniej opodatkowanych.
Rolnictwo objęte najwyższymi taryfami
Światowy handel w 2024 roku osiągnął rekordową wartość – 33 biliony dolarów. Wynika to z danych Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD). Najszybciej rozwijały się usługi i sektor technologii, ale ONZ zwraca uwagę na coś zupełnie innego: produkty rolne nadal podlegają wyjątkowo wysokim stawkom celnym mimo globalnych wysiłków na rzecz liberalizacji handlu.
W sporządzonym raporcie eksperci ONZ wskazują, że eksport żywności i płodów rolnych z krajów rozwijających się napotyka średnie cła w wysokości prawie 20% – to niemal pięć razy więcej niż w przemyśle. Dla porównania: surowce, takie jak ropa czy rudy metali, objęte są zwykle najniższymi stawkami celnymi spośród wszystkich sektorów. Produkty przemysłowe również zyskują preferencje – średnie cła dla tekstyliów i odzieży sięgają 6%.
Niektóre kraje nakładają nawet 100% cła na produkty rolne
Jak czytamy w raporcie, państwa Afryki, Azji Południowej i Wschodniej stosują stosunkowo wysokie cła ekportowe na produkty rolne, podczas gdy w krajach Ameryki Łacińskiej są one znacznie niższe. Kraje rozwinięte mają stosunkowo niskie średnie stawki celne.
- Wrażliwe produkty rolne, takie jak nabiał, mięso i cukier, często doświadczają szczytów taryfowych przekraczających 15%, szczególnie w Azji Południowej, Afryce i krajach rozwiniętych – podkreślają eksperci.
Przetworzona żywność? Będzie drożej
Jak zauważa ONZ, najgorzej mają kraje, które chcą nie tylko eksportować surowe produkty, ale także je przetwarzać. Tak zwana eskalacja taryf powoduje, że cła na gotowe produkty – na przykład soki, dżemy, przetwory mleczne czy wędliny – są wyższe niż na surowce. To zniechęca kraje rozwijające się do inwestowania w zakłady przetwórcze. Tracą nie tylko one, ale również importerzy, którzy mogliby zyskać tańszą żywność z nowymi wartościami dodanymi.
Co to oznacza dla polskich rolników?
Polska korzysta z preferencji Unii Europejskiej, która w wielu umowach negocjuje zniesienie ceł dla europejskich towarów. Mimo to rolnicy muszą konkurować z producentami nie tylko z krajów rozwiniętych, ale też z krajów rozwijających się, którzy nie mają tak łatwego dostępu do rynków. Nierówne zasady gry mogą jednak ulec zmianie. Coraz więcej organizacji, w tym także europejskich, mówi o potrzebie uproszczenia globalnych zasad i ograniczenia taryfowych wyjątków.
Jeśli chcesz lepiej zrozumieć, jak napięcia handlowe i wojny celne wpływają na rynek produktów rolnych, zajrzyj także do naszego artykułu:
Na podst. UCTAD