Wiele niepokojących sygnałów od rolników, których gospodarstwa podlegają wzmożonej kontroli przez takie instytucje nadzorujące jak: Inspekcja Weterynaryjna, Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa czy Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, napłynęło w ostatnim czasie do Lubelskiej Izby Rolniczej.
„Rolnik może być obecnym podczas kontroli w swoim gospodarstwie”
Lubelska IR w swoim stanowisku zwróciła uwagę, że kontroli podlegają gospodarstwa, które chociażby „we wstępnej kontroli krzyżowej wykazują znamiona nieprawidłowości lub zostały wskazane przez jednostkę nadzorującą do jej przeprowadzenia”. Taka kontrola jest jak najbardziej zasadna i często zapowiedziana. Rolnik może więc zaplanować swoje prace w taki sposób, aby być obecnym podczas kontroli w swoim gospodarstwie.
Duży odsetek stanowią kontrole przeprowadzane na podstawie anonimowych donosów
Jak czytamy, niepojące jest jednak to, że duży odsetek stanowią kontrole przeprowadzane na podstawie anonimowych donosów tzw. „złośliwego sąsiada", które bardzo często wynikają ze złych relacji współżycia sąsiedzkiego i braku zrozumienia dla pracy rolnika.
– Czy tak poważne instytucje okołorolnicze powinny reagować na takie anonimowe skargi? Naszym zdaniem nie i stanowczo jesteśmy przeciwni takim praktykom. Przecież nie powinniśmy zmierzać do tego, aby utrudnić rolnikowi wykonywanie jego pracy, która jest fundamentem gospodarki. Niestety, w naszych oczach tak to wygląda – napisał Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej jej prezes.
„Więcej zrozumienia i szacunku dla pracy rolnika”
W swym stanowisku Lubelska Izba Rolnicza wniosła o zaprzestanie praktyk przeprowadzania kontroli na podstawie anonimowych donosów, które często są bezpodstawne. LIR sugeruje także podejmowanie działań tylko w przypadkach skarg obywatelskich uzasadnionych i podpisanych przez skarżącego.
– Wówczas, jeśli skarga okazałaby się bezpodstawna zostałby ukarany skarżący, który pozostaje póki co anonimowy i bezkarny. Naszym zdaniem zaoszczędziłoby to nie tylko czasu, ale również kosztów kontrolnych poniesionych przez w/w instytucje okołorolnicze. Poza tym zdecydowanie ograniczyłoby to rozprzestrzenianie się zjawiska „samowolki obywatelskiej” – kontynuuje prezes Lubelskiej Izby Rolniczej, którego zdaniem społeczeństwo powinno okazać więcej zrozumienia i szacunku dla pracy rolnika wymagającej wielu wyrzeczeń i poświęcenia.
źródło: LIR
fot.: Pixabay
fot.: Pixabay