Wyhodowanie nowej wysokoplennej odmiany o lepszej odporności na choroby powinno przynosić każdego roku zwyżkę plonu o 1%. Szczególnie jeśli pszenica źle jest ulokowana w płodozmianie i na dodatek nie uwzględni się słabszych lat z uwagi na suszę czy mokre żniwa, wówczas można założyć że w ciągu ostatnich 10 lat uzyskaliśmy zwyżkę plonu na poziomie 6 dt/ha. Daje to 0,6% rocznie. Oczywiście na Zachodzi rolnikom sprzyjają klimat, gleby i wysoka agrotechnika. Chociaż my także nie mamy czego się wstydzić pod względem poziomu agrotechniki, jednak klimatycznie i glebowo jest już nieco gorzej. Powyżej 10 t/ha rolnicy uzyskują tylko w niektórych regionach kraju, jak np. Opolszczyzna, Żuławy, Kujawy, Zamojszczyzna częściowo Wielkopolska.
Poszukiwanie przyczyn takiego stanu rzeczy w pierwszej kolejności należy uzależnić od potencjału plonowania danego stanowiska. Tylko na stanowisku o wysokim potencjale plonotwórczym może uwidocznić się w pełni potencjał genetyczny danej odmiany, oczywiście jeśli nie ograniczą go czynniki środowiskowe.
Światowy rekord plonu pszenicy wynosi 15,6 t/ha. Taki plon uzyskał w 2010 r. w Nowej Zelandii rolnik Mike Solari z 8-hektarowej powierzchni będącej częścią większego pola. W Wielkiej Brytanii rolnicy zbierają w praktyce z pól także niejednokrotnie ponad 14 t/ha pszenicy. Jednak polowanie na tak wysokie plony ma swoją cenę: Solari stosuje 450 kg/ha N, a w Anglii rolnicy kalkulują nie mniej niż 340 kg/ha N. W latach mokrych jednakże plony spadają o kilka ton niezależnie od tak wysokiego nawożenia azotem.
Więcej na ten temat przeczytają Państwo w numerze 12/2015 „top agrar Polska”.
mwal