AgroUnia domaga się dymisji Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Lider organizacji, Michał Kołodziejczak, złożył dziś w Kancelarii Premiera wniosek w tej sprawie. By podkreślić, w jak złej kondycji jest polskie rolnictwo, przed gmachem ministerstwa zapalił znicze.
Dziś pod gmach ministerstwa rolnictwa do Warszawy przyjechał Michał Kołodziejczak, by wraz z innymi rolnikami z AgroUnii „podziękować ministrowi za pogrzebanie polskiego rolnictwa i zaprzedanie go korporacjom”.
Zdaniem organizacji, Jan Krzysztof Ardanowski doprowadził wiele gospodarstw rodzinnych na skraj bankructwa, pogłębił stereotypowe podziały między wsią a miastem i zezwolił zagranicznym korporacjom na dominację na rynku produkcji i handlu żywnością.
Kołodziejczak zwrócił uwagę, że w odróżnieniu od Polski, w dobie koronawirusa rządy innych państw próbują ratować sektor rolniczy.
- Chcę dziś złożyć ministrowi rolnictwa propozycję, by, tak jak Donald Trump, uruchomił interwencyjny skup płodów rolnych. Prezydent USA przeznaczył na ten cel aż 3 mld dolarów! A nami, polskimi rolnikami nikt się nie przejmuje – mówił Kołodziejczak.
Na znak złej sytuacji w rolnictwie lider AgroUnii zapalił przed gmachem ministerstwa rolnictwa znicze.
- Zapalę znicz, by zwrócić uwagę, co się dzieje w polskim rolnictwie. Ile osób już popełniło samobójstwo. To nie jest normalne, że świnia u rolnika kosztuje 4 zł, a w sklepie za schab ...