Obecny Rząd zastał bardzo trudną sytuację na rynku mleka i trzody, dlatego zapewnia, że podejmie działania w tych sektorach. - Sytuacja w polskim rolnictwie jest gorsza niż w całej UE. U nas nie istnieje związek, a jedynie dominacja przetwórcy nad rolnikiem – mówił Jacek Bogucki podczas spotkania w Łomży.
Na dopłaty dla hodowców świń przeznaczono 120 mln złotych. - Jeśli wszyscy producenci świń złożą wnioski, będzie to kwota ok. 40 zł w górę. Szacujemy, że dopłata wyniesie 50-60 zł za tucznika – mówił Bogucki.
Reguły wsparcia dla producentów mleka, które będzie wypłacane ze środków unijnych, zostały zmienione. Teraz będzie ono przysługiwać tym, którzy wyprodukowali w ubiegłym roku do 300 tys. litrów mleka i wyniesienie nieco ponad 1 grosz do litra. - Nie chcemy żadnej zapomogi! Czujemy się wprowadzeni w błąd, nikt nas nie ostrzegał, że tak gigantycznie zwiększająca się produkcja mleka może zakończyć się dla nas poważnym spadkiem cen skupu i doprowadzić do niebezpieczeństwa bankructwa naszych gospodarstw – nawoływał Zdzisław Łuba, Delegat Izb Rolniczych ze Śniadowa.
Kwestia umorzenia kar mlecznych na razie pozostała nierozstrzygnięta. Polska zapłaciła już całą kwotę kary za nadprodukcję do Brukseli. Komisja Europejska nie zezwala na to, żeby rolnicy nie musieli oddawać pieniędzy do naszego budżetu. Rząd spotkał się z odmową umorzenia kar, ale zapewnia, że na jednym wniosku nie poprzestanie. Kp
Fot. Piotrowska