Głównym tematem dwudniowego spotkania w gronie producentów wołowiny, polityków, naukowców, przetwórców i przedstawicieli związków branżowych są wyzwania stawiane producentom wołowiny w strategii „Od pola do stołu”. Zakłada, że KE będzie dążyła do wsparcia promocji mięsa produkowanego w sposób zrównoważony i niskoemisyjny.
Jak pytał Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, które było gospodarzem spotkania – w jaki sposób polscy rolnicy mają się dostosować do tych wyzwań? Warto też się zastanowić czy wszystkie założenia Zielonego Ładu i propozycje z nim związane idą w parze z zapewnieniem bezpieczeństwa żywnościowego w czasach zbrojnego konfliktu na Ukrainie.
– Czas jest szczególny! Mówimy dziś o wołowinie, ale trzeba mówić również o całym rolnictwie i bezpieczeństwie żywnościowym. To o czym dyskutowaliśmy na radzie ministrów rolnictwa UE dwa tygodnie temu, tj. pomyśle zakazania promocji mięsa czerwonego, w tym wołowego – przestaje być aktualnie. Polska stoi na czele państw, które się temu sprzeciwiają i na szczęście pomysł został bardzo mocno skrytykowany. Mam nadzieję, że w nowej sytuacji, w której się aktualnie znaleźliśmy – umrze całkowicie – nawiązywał Henryk Kowalczyk, szef resortu rolnictwa.
– Wątpię, żeby tamtejsi rolnicy mieli możliwość obsiania pola. Na terenach, gdzie krążą wojska rosyjskie każdy rolnik, który wychodzi w pole jest mordowany. Wysadzane są składy paliw. Wyobrażamy sobie Ukrainę, która jest ogromnym eksporterem zboża. Jeśli w znaczniej części pola nie będą obsiane, nie będzie zbiorów w tym roku. Wielki potencjał zboża ukraińskiego nie trafi na rynek i będziemy mieli problem walki z głodem a nie z klimatem! Dlatego jestem przekonany, że KE będzie zupełnie inaczej podchodziła do europejskiego i polskiego rolnictwa oraz bilansu klimatycznego w hodowli bydła oraz że WPR na następne lata będzie ulegała znaczącej modyfikacji – podkreślał Kowalczyk.
Dodawał też, że o ile dziś nadwyżki żywności w Europie do końca sezonu są tak duże, że jesteśmy w stanie wyżywić wiele milionów osób w Europie, wszyscy zastanawiają się jak będziemy produkować więcej żywności w przypadku braku zboża z Ukrainy.
– Czy zatem nie powinniśmy odsunąć w czasie wprowadzenie nowej WPR i Zielonego Ładu w UE – pytał Karol Bujoczek, redaktor naczelny top agrar Polska i moderator tegorocznej edycji Forum Wołowiny.
– Wystąpiłem do KE, żeby na jakiś czas zrezygnować z wyłączenia gruntów produkcji rolnej. A zatem nawet jeśli nie powinniśmy zrezygnować z całego Zielonego Ładu, to jednak z niektórych jego zapisów na pewno tak. Wyłączenie gruntów z produkcji rolnej jest w obecnym czasie rzeczą nieodpowiedzialną. Należy się też zastanowić na tym, czy nie przesunąć redukcji zużycia nawozów czy środków produkcji rolnej, bo są to elementy plonotwórcze – odpowiadał Kowalczyk.
mj