Badanie „Fakty i mity dotyczące środków ochrony roślin” miało na celu sprawdzenie wiedzy Polaków na temat środków ochrony roślin – w tym o ich wpływie na żywność i nasze zdrowie. Potwierdziło ono, że ogólny poziom wiedzy na temat środków ochrony roślin jest niski. Poprawne odpowiedzi stanowiły jedynie 25%.
Panuje w społeczeństwie opinia, że alergie, choroby cywilizacyjne i otyłość są spowodowane m.in. obecnością w żywności pozostałości środków ochrony roślin. Warto wiedzieć, że te – mniej lub bardziej zaawansowane substancje – są wykorzystywane w rolnictwie od 5000 lat. Dlatego choroby cywilizacyjne nie są związane bezpośrednio z chemią w rolnictwie. Przykładowo – pyretryna – jest znana jako środek ochrony roślin pomagający zwalczać szkodniki od wieków. Odkrycie owadobójczych właściwości tej substancji przypisuje się Chińczykom, którzy pozyskiwali ją do ochrony swoich plonów m.in. z popularnej chryzantemy. Naukowcy opracowując substancje czynne, wchodzące w skład środków ochrony roślin, podpatrują naturę. W formie syntetycznej pyretryna znana jest jako permetryna.
Zapytano respondentów czy to prawda, że środki ochrony roślin stosuje się od ponad 5000 lat. Prawidłową odpowiedź udzieliło zaledwie 11% badanych a 42% fałszywą.
Społeczeństwo nie orientuje się też w fakcie, że środki zanim trafią na rynek i na pola są skrupulatnie badane pod kątem m.in. ich bezpieczeństwa, środowiska i pozostałości w żywności. Tylko 32% badanych wiedziało, że w Unii Europejskiej środki ochrony roślin podlegają najostrzejszym regulacjom prawnym spośród wszystkich środków chemicznych w tym leków. W sposób ciągły kontrolowana jest też żywność. Szereg instytucji czuwa nad jej bezpieczeństwem od uprawy w polu po produkty na półce sklepowej.
Wprowadzenie środka ochrony roślin na rynek to około 10 lat pracy, ponad 100 różnego rodzaju badań i kilkadziesiąt tysięcy stron dokumentacji. Nowy środek jest wprowadzany na rynek wyłącznie jeżeli jest bezpieczny dla rolnika, dla środowiska naturalnego, dla uprawy oraz dla konsumentów żywności wyprodukowanej z roślin chronionych danym produktem. Skomplikowana ocena ryzyka jest prowadzona na podstawie wielu niezależnych badań nad bezpieczeństwem preparatu. Warto dodać, że analiza kwestii bezpieczeństwa stanowi około 30% kosztów związanych z wprowadzaniem do sprzedaży nowej substancji czynnej.
Przeświadczenie o szkodliwości środków ochrony roślin powoduje, ze wśród Polaków panuje przekonanie, ze naturalne substancje są lepsze (78% badanych). Nie zawsze tak jest. Natura też produkuje toksyny czy substancje szkodliwe. Część z nich występuje w naturze jako kopaliny. Przykładem jest sól kuchenna (chlorek sodu), która może być śmiertelną trucizną (w dawce powyżej 100–200 g/osobę/dzień). Nawet czysta woda może nam zaszkodzić. Spożycie 6 litrów wody na raz przez dorosłego człowieka może wywołać poważne zaburzenia gospodarki jonowej, a nawet doprowadzić do zgonu. Jedną z silniejszych toksyn produkują chwasty z rodziny baldaszkowatych – szczwół plamisty, szalej jadowity i blekot pospolity. Prosty podział na substancje naturalne, czyli bezpieczne i zdrowe oraz „sztuczne”, a więc groźne i szkodliwe, jest więc uproszczony i nieprawdziwy.
Ponad połowa respondentów nie zdaje sobie sprawy z tego, że grzyby porażające niechronione warzywa i owoce mogą być szkodliwe dla naszego zdrowia, ponieważ produkują toksyczne substancje (mikotoksyny) o silnym działaniu rakotwórczym. Dlatego nie należy jeść żywności z jakimikolwiek śladami rozwoju chorób grzybowych, np. pleśni. Aby pozbawić surowiec na mąkę - ziarno, już na etapie polowej produkcji mikotoksyn stosuje się fungicydy istotnie obniżające ilość grzybów tworzących substancje szkodliwe.
Jednak dbałość o jakość ziarna i żywności poprzez ograniczanie mikotosyn przez stosowanie środków ochrony roślin to zaledwie jeden aspekt ochrony roślin. Społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy z tego, że bez pestycydów nie możliwe byłoby wyżywienie ludności i nawet w krajach rozwiniętych istniałoby sezonowe ryzyko głodu. Na pytanie „czy bez oprysków można wyżywić całą populację ludzi: prawidłową odpowiedź, że jest to prawda, udzieliło 27% badanych. Wiarę w możliwości produkcji żywności bez chemicznej ochrony przejawia 37% respondentów. Ochrona roślin jest niezbędna w dzisiejszych czasach. W zależności od konkretnych upraw spadek plonów sięgnąłby nawet 90%.
- Środki ochrony roślin to swoiste leki dla roślin i tak powinniśmy o nich myśleć. Są stosowane tylko wtedy, kiedy jest to potrzebne i w skrupulatnie wymierzonych dawkach. To jedno z podstawowych narzędzi pracy rolnika. Wyniki badań pokazują, że konsumenci nie są tego świadomi i stąd liczne wątpliwości. Dlatego Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin prowadzi działania edukacyjne, aby konsumenci świadomie i bez obaw sięgali po warzywa i owoce – powiedziała Aleksandra Mrowiec z PSOR.
tcz